Soso wiedział: wygrywa się ludźmi. Na koniec wojny miał jeszcze 17 milionów rezerw. Wy też umiecie wygrywać, chociaż ludzi tak mnogo nie macie. Więc może nie tak radykalnie, ale za to równie skutecznie.
Sądy: faszystowscy kolaboranci z hitlerowcami plus ustawy o KRS, które nie zubożają wszechwładzy prezesa.
Nauczyciele: okrągły stół czworograniasty, ale bez warchołów, np. jakichś tam zawodowych obrońców praw człowieka. I niech no spróbują we wrześniu, każdy sołtys będzie miał prawo wystawiać matury!
Lekarze i pomoc społeczna: poczekamy, zobaczymy, nic nie damy, rzęsiście oplujemy – to byłby program moich marzeń.
Rolnicy i hodowcy: forsa na świnie i cielaki.
Czego nie robić: nie krytykować zbyt dokładnie, bo jeszcze się budżetówka zapyta, a co z podwyżkami, a jeszcze wieś tak ogołocona z dróg lokalnych, pekaesów, przychodni i aptek upomni się o swoje.
Nie pokazywać prezesa!!!
Dręczyć misia i jego pana.
Nie czepiać się (za bardzo) Europy. Zrozumiemy, wybaczymy.
Wygrać i od razu… Nie, nie, najpierw sprawić szyki, potem urządzić ze trzy, cztery pokazuchy i dopiero wtedy iść ku nam.
Кузьма Кузьмич