Powiedzieli, napisali o Uchwale Państwowej Komisji Wyborczej z 30 grudnia 2014: Łętowska, Wróbel, Pacewicz i Sitnicka, Szułdrzyński, Balicki, Giertych (i jego zespół)

0
(0)

Ewa Łętowska, FB

Sensu prawnego w uchwale PKW z 30.1. nie ma. Zastrzeżenia niby kompromisowe – bez jakiegokolwiek znaczenia. Jest wyłącznie sens polityczny. Nie jestem pewna czy akurat ci. których głosy były decydujące – zdają sobie z tego sprawę z kierunku oddziaływania tych skutków i to zarówno gdy idzie skutki bezpośrednie, jak i pośrednie.

Do sztambucha każdego ciała kolegialnego należy wpisać:
– co innego uchwały materialnoprawne (do których potrzeba mieć specjalną prawną podstawę, aby je podejmować) a co innego uchwały formalne, dotyczące własnego postępowania, że się tych materialnoprawnych nie będzie podejmowało;
– uchwała o odroczeniu decyzji – to właśnie uchwała formalna, nie wymagająca takiej podstawy, może być zmieniona w każdym czasie, w drodze głosowania przez dane gremium. Ale taka uchwała raz podjęta – przecież wiązała. I póki wiąże, nie można podejmować uchwały materialnoprawnej.
– przewodniczący nie może odmówić głosowania nad wnioskami formalnymi; nie ma takiej kompetencji. (To znaczy chyba w sądzie w Olsztynie tak zrobiono kiedyś i to była czysta uzurpacja).

profil na FB

Włodzimierz Wróbel, FB

Okazuje się, że w systemie prawa można zawsze wynaleźć coś nowego:
Dzisiejsza uchwała Państwowej Komisji Wyborczej wprowadza nowy typ rozstrzygnięć „uchwały warunkowe”:
„O ile Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest sądem (pkt 2 uchwały PKW), to, w wykonaniu orzeczenia tej Izby, PKW przyjmuje sprawozdanie finansowe (pkt 1 uchwały PKW).”
Wyroku, który by brzmiał: „oskarżony zostaje uznany winnym przestępstwa, o ile akt oskarżenia wniósł prokurator” nie da się jednak wykonać.
Bo od sprawdzenia tego, czy spełnił się warunek, jest sąd wydający wyrok.

profil na FB

Piotr Pacewicz, Dominika Sitnicka (oko.press)

{…}Jeśli nawet nie chcemy rozsądzać, czy PKW powinna była się wstrzymać od decyzji i w swoim pierwszym postanowieniu wytrwać, czy trzymać się dosłownego brzmienia przepisu kodeksu, zignorować wyroki dotyczące Izby Kontroli i przyjąć sprawozdanie PiS, to trudno ukryć, że dwie odmienne decyzje w tej samej sprawie w ciągu dwóch tygodni to kompromitacja tego organu. […] między 16 grudnia a 30 grudnia pojawił się jakiś impuls, który skłonił dwóch członków PKW do zmiany decyzji, bez zmiany poglądu na temat Izby Kontroli Nadzwyczajnej.

Narzucałby się czynnik polityczny, bo obaj prawnicy są delegatami KO. Pojawiły się nawet szybkie hipotezy, że KO, czy wręcz Donald Tusk, uznał, że strategia na zderzenie czołowe z SN takim, jaki jest w tej chwili, jest zbyt ryzykowne, bo odebranie ogromnych pieniędzy PiS (w sumie ponad 100 milionów) nie jest warte prawdopodobnej skargi komitetu wyborczego Karola Nawrockiego, że wybory były nierówne, bo PiS-owi bezprawnie odebrano fundusze.

Poza tym, jakby tego nie tłumaczyć, odebranie pieniędzy głównej sile opozycyjnej przed kluczowymi wyborami robi złe wrażenie.

Hipotezę tę jednak podważa reakcja premiera na głosowanie dwóch nominatów KO, która wskazuje, że Donald Tusk jest gotów na konfrontację polityczną. Być może uznał, że lepsze to niż ustępstwo.

Pozostaje psychologia. Członkowie PKW to – widoczne gołym okiem – różnice temperamentów i charakterów. O ile Ryszard Kalisz jest w PKW „jastrzębiem” praworządności, to Ryszard Balicki raczej „gołębiem”.

W grę mogły wchodzić – na co kładzie nacisk PiS – obawy przed osobistą odpowiedzialnością, także finansową, za ukaranie PiS w sposób, który niekoniecznie obroniłby się w sądzie.

Niewykluczone też, że dwaj członkowie PKW przestraszyli się możliwych konsekwencji ustrojowych. Znajdujemy się bowiem w sytuacji, w której SN zarządzany przez Pierwszą Prezes Małgorzatę Manowską systemowo kieruje sprawy do IKNiSP i odmawia wyłączania neosędziów. Zaś decyzje IKNiSP i neosędziów są w świetle orzecznictwa polskiego i międzynarodowego wadliwe. Wstrzymywanie się z decyzją co do sprawozdania PiS niosło za sobą konsekwencje w postaci braku pieniędzy dla PiS. Ale wstrzymywanie się z decyzją w sprawach dotyczących zbliżających się wyborów prezydenckich mogło całkowicie sparaliżować proces wyborczy. […]

Jaki jest zatem bilans?
Straciła Koalicja 15 października, bo jej przedstawiciele w PKW zabrnęli w niejasności i wewnętrzne sprzeczności, a jej wyborcy i wybroczynie przeżyli rozczarowanie, że sprawiedliwość nie zostanie przywrócona. Nieskuteczność polityczna zawsze boli. Akcja Donalda Tuska na X zdobędzie poparcie tylko tych najbardziej przekonanych wyborców KO, osoby mniej zdeterminowane może zniechęcić do udziału w II turze wyborów prezydenckich.

Zyskał PiS, bo obronił duże pieniądze, w dodatku wzmocnił się wizerunkowo, bo podejrzenia o bezprawną agitację zostały oddalone, a wyrok najbardziej nie-sądowej części SN został jednak jakoś uznany. To może wzmocnić kampanię wyborczą Nawrockiego, nie tylko finansowo.

Straciła PKW. Wydała dwie sprzeczne uchwały o takim samym uzasadnieniu, w sprawie o ogromnym znaczeniu nie tylko politycznym, ale i ustrojowym, bo zaufanie do PKW powinno być takie, jak do notariuszy, którzy ogłaszają wynik teleturniejów. A może nawet większe?

Straciliśmy my wszyscy, jako media i opinia publiczna, bo zawracano nam głowę, wywołując emocje i skłaniając do intensywnych interpretacji, domysłów i uzasadnień, a potem okazało się, że obowiązuje tu logika upiornej wersji słynnego paradoksu fryzjera, który strzyże wszystkich mężczyzn w mieście, którzy nie strzygą się sami. Nie może więc strzyc się sam, ale jako ten, który sam się nie strzyże, musi być strzyżony przez siebie samego.

Zyskał też na znaczeniu projekt ustawy Szymona Hołowni, który proponuje, jak SN ma orzekać o wyborach z wyłączeniem Izby Kontroli Nadzwyczajnej. O tym chyba chce rozmawiać PKW z I prezes SN, Małgorzatą Manowską.

oko.press

Stanisław Zabłocki, FB

PAP podaje, że kluczowy fragment uchwały bardzo ważnego organu naszego państwa brzmi : „Niniejsza uchwała została podjęta wyłącznie w wyniku uwzględnienia skargi (PiS) przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i jest immamentnie i bezpośrednio powiązana z orzeczeniem, które musi pochodzić od organu będącego sądem w rozumieniu Konstytucji i Kodeksu wyborczego. PKW nie przesądza przy tym, iż IKNiSP SN jest sądem i nie przesądza o skuteczności orzeczenia”.

To podobno jest cytat. Podobno wierny cytat. Chociaż bardzo trudno mi w to uwierzyć, pomimo tego, że figuruje na wielu stronach internetowych. Wiem jedno, to na pewno nie jest cytat z podręcznika logiki prawniczej. Porównajmy: „Swą decyzję opieram wyłącznie na orzeczeniu, które musi pochodzić od organu posiadającego cechę X. Nie przesądzam przy tym, że organ ten posiada cechę X”. To już nie jest cytat, a tym bardziej wierny cytat. Jestem też przekonany, że i on z pewnością nie pochodzi z podręcznika logiki prawniczej. Staram się ważyć słowa. Dlatego dałem sobie kilka godzin na nabranie dystansu. Ale po tych kilku godzinach nasuwają mi się te same słowa. Prawnik powinien dbać o swą twarz; dlatego powinien dbać nie tylko o to, za czym głosuje, ale również i o to, w jakich sytuacjach wstrzymuje się od głosu. Kiedyś, w zamierzchłej przeszłości, gdzieś czytałem także, że prawnik powinien być człowiekiem z charakterem.

profil FB

Michał Szułdrzyński (Rzeczpospolita)

[…]Decyzja na pozór jest dla PiS korzystna. Ale ostatecznie o wypłacie budżetowych środków dla tej partii i tak zdecyduje minister finansów Andrzej Domański. Jako polityk może wziąć na siebie odpowiedzialność za niewykonanie uchwały PKW, uznając, że IKNiSP nie jest sądem, a PiS należy się kara. Ale – warto podkreślić – stawką tej decyzji jest coś znacznie ważniejszego niż finanse PiS. Istotniejsze jest odsunięcie ryzyka sytuacji, z którą mogliśmy mieć do czynienia latem tego roku, gdyby PKW, której współpraca z SN przy wyborach prezydenckich jest konstytucyjnym wymogiem, przyjęła praktykę konsekwentnego ignorowania decyzji tej izby Sądu Najwyższego.

Decyzja ta nie kończy problemu, jaki ma polski ustrój z neo-KRS, neosędziami i całym bałaganem, który pozostał w spadku po demolce, jaką urządził PiS. Ani problemu nadużywania przez poprzednią władzę środków publicznych na swoją korzyść w wyborach. Ale niekiedy zgniły kompromis jest lepszy dla stabilności polskiego ustroju, niż gdyby PKW upierała się przy wcześniejszym stanowisku.

rp.pl

Ryszard Balicki w TVN24 (rozmowa z Konradem Piaseckim, TVN24)

– Jestem prawnikiem, który działa w ramach swojego rozumienia prawa i swojego poczucia sumienia – to są dla mnie granice postępowania. (Politycy PiS – red.) straszyli mnie od sierpnia, bo w sierpniu, kiedy przygotowaliśmy uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS, usłyszałem, ile to lat spędzę w więzieniu za działalność na rzecz innych partii, a nie PiS-u. Ja nie działam na rzecz tej czy innej partii. Postępuję zgodnie z moim rozumieniem prawa – mówił Balicki.

[…] – Niestety pan przewodniczący nie dopuścił do głosowania ani wniosku o odroczenie, ani wniosku o zdjęcie tego punktu z porządku obrad. W związku z tym zostaliśmy postawieni w sytuacji, kiedy ta sprawa musiała być – zgodnie z wolą przewodniczącego – załatwiona na tym posiedzeniu. (…) To nie jest tak, że myśmy zmienili zdanie. Dalej uważamy, że ta sprawa powinna być rozpatrzona w sposób systemowy. Ale ta decyzja jest w rękach polityków, a nie Państwowej Komisji Wyborczej

Kodeks wymaga, żebyśmy przyjęli sprawozdanie, ale ta uchwała będzie prawnie skuteczna wtedy, jeżeli ten dokument pierwotny, czyli orzeczenie sądu jest orzeczeniem sądowym. Wiem, to jest zagmatwane, ale Państwowa Komisja Wyborcza nie ma kompetencji do tego, żeby ocenić ostatecznie i przesądzająco, czy ten skład spełnia konstytucyjne wymogi Sądu Najwyższego.

[…] pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska może włączyć do składu Izby Kontroli Nadzwyczajnej kilku „sędziów niekwestionowanych”. – Wystarczyłoby, aby do składu tej Izby na czas kampanii wyborczej zostało włączonych kilku, kilkunastu sędziów o statusie niekwestionowanym. Ci sędziowie mogliby wszystkie te sprawy rozstrzygać. Można to zrobić, można to zrobić zgodnie z prawem, tylko organy państwowe wreszcie muszą zacząć działać w pełnym dialogu i współpracy[…]

tvn24.pl

Roman Giertych (i jego zespół), FB

Uchwała Prezydium Zespołu KO ds. Rozliczenia PiS
(podjęta jednogłośnie w trybie obiegowym)

W związku z przyjęciem dzisiaj uchwały PKW o zmianie poprzedniej uchwały PKW dotyczącej sprawozdania finansowego PiS zwracamy się z uprzejmą prośbą do Prokuratura Generalnego o skorzystanie z uprawnień wynikających z art. 184 par. 1 kodeksu postępowania administracyjnego poprzez złożenie sprzeciwu od decyzji PKW do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego.

Uzasadnienie.

Dzisiejsza uchwała PKW została dokonana z rażącym naruszeniem prawa, gdyż została oparta o rzekome orzeczenie izby SN, która zgodnie z orzeczeniem połączonych składów Sądu Najwyższego oraz licznymi orzeczeniami trybunałów międzynarodowych nie istnieje. W tej sytuacji Prokurator Generalny stojąc na straży praworządności powinien zmierzać do wyeliminowania z porządku prawnego uchwały podjętej z rażącym naruszeniem prawa.

PKW działa, w zakresie nie objętym kodeksem wyborczym, w oparciu o kodeks postępowania administracyjnego, a wszelkie wątpliwości w tej sprawie rozstrzygnął w tym tygodniu przewodniczący PKW przesyłając w oparciu właśnie o kodeks postępowania administracyjnego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargę PiS na bezczynność PKW. Tymczasem art. 184 par. 1 kodeksu postępowania administracyjnego stanowi, że „Prokuratorowi służy prawo wniesienie sprzeciwu od decyzji ostatecznej, jeżeli przepisy kodeksu lub przepisy szczególne przewidują wznowienie postępowania, stwierdzenie nieważności decyzji albo jej uchylenie lub zmianę. Par. 2 tegoż artykułu mówi, że sprzeciw wnosi się do organu upoważnionego do rozstrzygnięcia takiego środka odwoławczego.

Podjęcie przez PKW dzisiejszej uchwały w sensie prawnym oznacza zmianę uchwały podjętej 18 listopada 2024 roku, gdyż rzekome orzeczenie nieistniejącej izby SN należy potraktować jako niebyłe. W tej sytuacji mamy do czynienia ze zmianą uchwały na którą stronie ( ale i prokuratorowi) przysługuje złożenie skargi do SN z wnioskiem o uchylenie tej uchwały. Ponieważ zmiana uchwały dokonana przez PKW nie tylko godzi w fundamentalne poczucie sprawiedliwości polegające na akceptacji przez PKW ewidentnego okradania budżetu państwa w celu finansowania kampanii wyborczej, ale również w sensie formalnym opiera się o uchylenie poprzedniej uchwały PKW rzekomo przez SN, co nie nastąpiło, to istnieje zarówno interes społeczny jak i prawny w takim działaniu Urzędu Prokuratorskiego.

Skierowanie zaś sprzeciwu do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN byłoby wykonaniem ostatniej ustawy, która nie została podważona orzeczeniami sądów w tej sprawie i ma zapobiec ponownemu, wadliwemu orzeczeniu w tej sprawie przez organ nieistniejący.

Roman Giertych

Poseł na Sejm RP
Przewodniczący Zespołu KO ds. Rozliczenia PiS.

 

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

Average rating 0 / 5. Vote count: 0

No votes so far! Be the first to rate this post.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

wp-puzzle.com logo

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments