6 czerwca sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz zaćwierkała [pisownia oryginalna]:
Dziś o godz.17.30 w TVP Info w programie „O co chodzi ?” rozmowa ze znanym niemieckim publicystą polskiego pochodzenia red.Henrykiem BRODEREM.
Rano wraz z B.Wildsteinem,J.Karnowskim,T.Sakiewiczem,S.Pereirą i G.Górnym uczestniczył w TK w panelu „Dlaczego Polska jest wartością.”
Szukamy na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego (trybunal.gov.pl) informacji o debacie poświęconej tak fundamentalnemu dla naszej ojczyzny zagadnieniu. Chcemy znać odpowiedzi, których wymienieni przez profesorkę – sędzię wybitni intelektualiści udzielili trybunalskiej publiczności, z pewnością zgłodniałej tej wiedzy. Szukamy, gmeramy – i nie znajdujemy. Ani śladu!
Dopiero wyjście z Trybunału przynosi rezultaty – na stronie internetowej niezalezna.pl znajdujemy relację z panelu pod kuszącym tytułem „Jak Polska wzrastała w siłę? Sakiewicz: „Gdy inni podbijali, myśmy się łączyli w alkowie i przy stole”.”
W żywym opowiadaniu pióra Mateusza Tomaszewskiego czytamy, że
„Zdolność do przetrwania narodu zależy od dwóch wzajemnie sprzecznych cech: po pierwsze od zdolności do zachowania istoty swej kultury, a po drugie zdolności do uniwersalizmu” – mówił red. Tomasz Sakiewicz podczas dzisiejszej debaty w Trybunale Konstytucyjnym. Redaktor naczelny Gazety Polskiej Codziennie przypomniał o polskiej wersji wzrastania w potęgę: „Inni podbijali i zabierali, myśmy się łączyli i w alkowie i przy stole” – ocenił.
Szanujemy prawa autorskie, nie przytoczymy więc w całości opublikowanych w niezalezna.pl głębokich, choć troszkę ekscentrycznych przemyśleń redaktora naczelnego portalu – Tomasza Sakiewicza, który zastanawiając się nad losem Basków i Kurdów, ludów pozbawionych od zawsze własnych państw, być może inspirował się – choć może to przypadkowy zbieg okoliczności – opublikowanym dwa dni wcześniej w Gazecie Wyborczej artykułem Konstantego Geberta „A jeśli Turcja naprawdę zawetuje członkostwo Szwecji i Finlandii w NATO? Moskwa będzie wniebowzięta”.
Napisał tam Konstanty Gebert:
Pireneje przez wieki stanowiły trwałą granicę między Francją a Hiszpanią, a zamieszkujący je Baskowie nauczyli się umiejętnie żonglować między lojalnością wobec klanu, narodu i obu monarchii. Umiejętność ta nie przestała być przydatna, gdy północna monarchia stała się republiką, i pozostaje przydatna nawet po demokratycznych transformacjach obu państw, umożliwiających poszanowanie baskijskiej odrębności. Po ciągu militarnych i terrorystycznych starć Baskowie nauczyli się korzystać z tej możliwości.
[…] Góry Zagros na pograniczu osmańsko-perskim odgrywały podobną co Pireneje rolę. Upadek Wysokiej Porty sprawił, że zamiast jednej granicy zamieszkujących je Kurdów dzieli teraz pięć granic: z ruin imperium osmańskiego bowiem powstała nie tylko republikańska Turcja, ale też nowe niepodległe państwa: Irak i Syria, a imperium perskie stało się Iranem. Te cztery państwa wiele dzieli, ale łączy jedno: sprzeciw wobec idei niepodległości dla Kurdów, których ludność szacuje się łącznie, w zależności od źródła, na 30 do 45 mln.
Intrygujące natomiast były naukowe rozważania Tomasza Sakiewicza o genetyce Koptów:
Przypuszcza się, że w ich piśmiennictwie, w ich kulturze, nawet w ich genach, bo są dosyć monogamiczną społecznością (przynajmniej Koptowie egipscy), mogą żyć jeszcze geny faraonów
Red. Sakiewicz wykładał też o swoich skojarzeniach:
Przypomina nam to trochę los narodu żydowskiego, który przez osiemnaście wieków nie posiadał elementów państwowości. Dlaczego Żydzi zdecydowali się wesprzeć powstanie państwa Izraela? Właśnie dlatego, żeby Państwo Izrael mogło bronić społeczność żydowską. Państwo było i jest doskonałą funkcję obrony interesów społeczności żydowskiej na całej świecie
Dalej wykład swój naczelny licznych tytułów prawicowych mediów poświęcił Polakom i Polsce. Szczególną rolę w historii naszego państwa przypisał Kazimierzowi Wielkiemu:
„Co jednoczył Kazimierz Wielki? Narody pod zagrożeniem germańskim, a przede wszystkim przed ogromnym żywiołem ze wschodu, potomkami Dżyngis-Chana” – tłumaczył, przypominając, że Rosję założył Batu-Chan, wnuk Dżyngis-Chana.
Red. Sakiewicz oddał się następnie rozważaniom o swoistym charakterze Amerykanów. Mówił tak:
Kto to jest Amerykanin? No przede wszystkim obywatel USA, a jakby sięgnąć po korzenie tych ludzi, to jest Niemiec, Anglik, Polak, Irlandczyk, Włoch, dzisiaj to Meksykanin przede wszystkim, etc. Ale istnieje coś takiego, jak kultura i tożsamość amerykańska, jest to bardzo silne. Wyraża się to czymś takim, jak „amerykański styl życia”, czyli pewien sposób funkcjonowania, ale nie tylko. To jest pewien system wartości, odwołujący się do wolności, do pewnych podstawowych praw, ale i miłości do swojego kraju. Jak Amerykanin śpiewa hymn, to on go śpiewa (…) ze łzami w oczach
Kończył (tak się nam wydaje, bo pewności nie mamy) wracając na grunt polski:
– O ile inne imperia podbijały poprzez przemoc, przez zabór, myśmy się łączyli i w alkowie i przy stole. To polski sposób, bardzo przyjemny zresztą
Wystąpień pozostałych prelegentów nie znamy. Są tajne jak cała debata.
Ale sam temat panelu na tym ostatnim tajnym komplecie jest frapujący, wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach dla prawników – konstytucjonalistów zwłaszcza – rzeczywistość niesie nieprzebrane bogactwo pytań i przedmiotów rozważań, o które będą w Trybunale spierać się bez końca – a tu proszę, o wartościach jest mowa. Choć może jednak nic w tym dziwnego? Gdy cofniemy się o prawie dekadę, znajdziemy w tygodniku Gazeta Polska (pod redakcją, co za zbieg okoliczności, Tomasza Sakiewicza) rozmowę Filipa Rdesińskiego z prof. Andrzejem Przyłębskim, (filozofem i kulturoznawcą z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu):
Nakładem Wydawnictwa Poznańskiego ukazała się Pana najnowsza książka „Dlaczego Polska jest wartością? Wprowadzenie do hermeneutycznej filozofii polityki”. Tytuł wydaje się dość przewrotny. Sugeruje Pan nie wprost, że są osoby, a może środowiska, które tej wartości nie dostrzegają. To do nich kieruje Pan tę publikację?
Chcę pokazać, że istnieje nowoczesna koncepcja filozoficzna, która wspiera i podkreśla rolę wartości wspólnotowych. W środowiskach akademickich dominuje postmodernistyczna wizja rzeczywistości, w której wartości wspólnoty narodowej, patriotyzmu, solidarności zostają zakwestionowane. A to właśnie nasze uczestnictwo w tej wspólnocie losu, kultury, języka, najszerszej, z jaką jednostka jest w stanie się utożsamiać, czyni nas w pełni ludźmi.
Po lekturze tych wycinków wciąż pozostaję w niepewności, dlaczego ta nasza Polska jest wartością. Może adepci kompletu na Szucha już poznali odpowiedź? Niestety, dla ogółu jest ona tajna.
Piotr Rachtan