30 czerwca 2021 r. Trybunał Konstytucyjny ogłosił orzeczenie w sprawie skargi konstytucyjnej A. R. i T. R. (SK 37/19) dotyczącej nieujęcia przez ustawodawcę w u.g.n. zwrotu nieruchomości wywłaszczonych na podstawie „specustawy drogowej”, a także nieuregulowanie instytucji zwrotu nieruchomości w „specustawie drogowej”.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 23 ustawy z dnia 10 kwietnia 2003 r. o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych (Dz. U. z 2020 r. poz. 1363 oraz z 2021 r. poz. 784) rozumiany w ten sposób, że nie stanowi o nakazie odpowiedniego stosowania przepisów rozdziału 6, działu III ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. z 2020 r. poz. 1990 oraz z 2021 r. poz. 11 i 234), jest niezgodny z art. 21 ust. 2 w związku z art. 64 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Orzeczenie zapadło jednogłośnie. [z Komunikatu TK]
Mówiąc po prostu, jak wyjaśnia Rzecznik Praw Obywatelskich, który dołączył się do skargi, niezgodne z Konstytucją jest pozbawienie właścicieli nieruchomości wywłaszczonych w trybie tzw. specustawy drogowej możliwości ich odzyskania – jeżeli inwestycja drogowa na wywłaszczonych w ten sposób działkach nie powstanie
Dotychczasowe orzecznictwo sądów administracyjnych traktowało przejęcie nieruchomości na podstawie tzw. decyzji zintegrowanej (o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej) nie jako wywłaszczenie w rozumieniu ustawy o gospodarce nieruchomościami. W rezultacie uniemożliwiało to odzyskanie takich działek nawet wtedy, gdy planowana droga w ogóle nie powstała bądź zbudowano ją w innym miejscu.
Według Rzecznika niemożność zwrotu nieruchomości przejętej na budowę dróg na podstawie specustawy nie służy żadnemu racjonalnie uzasadnionemu celowi. Wydaje się zaś niezamierzonym przez ustawodawcę przypadkowym skutkiem upraszczania procedur inwestycyjnych. Nie realizuje żadnej konstytucyjnej wartości, bo drogi nieistniejące (bądź przechodzące w innym miejscu niż pierwotnie zakładano) w żaden sposób nie służą społeczeństwu. Nie istnieje więc konstytucyjna podstawa do przetrzymywania w zasobie publicznym nieruchomości przymusowo (i niepotrzebnie) odebranych na taki cel ich prywatnym właścicielom.
Rozwiązanie takie stoi w oczywistej sprzeczności z podstawową funkcją art. 21 ust. 2 Konstytucji – zapobiegania nadużyciom władz w stosunku do mienia obywateli pod pretekstem realizacji celów, które potem okazują się fikcyjne.
Jest to tym bardziej niesprawiedliwe, że jedynym uzasadnieniem tak znacznego ograniczania praw właścicieli miała być nadrzędna potrzeba nadrabiania cywilizacyjnych zaległości poprzez sprawną budowę dróg. Jeżeli potrzeba ta się dezaktualizuje, ingerencja w prawa jednostek traci uzasadnienie. Wówczas powstaje zaś obowiązek zwrócenia własności odebranej pochopnie i w sposób niezgodny z ustawą zasadniczą.
Ze względu na specyfikę celu publicznego i skalę inwestycji drogowych, grupa osób dotkniętych niekonstytucyjnym wyłączeniem wydaje się stosunkowo liczna. Dodatkowo uzasadnia to potrzebę orzeczenia o niekonstytucyjności.
Ponadto kryterium różnicowania ochrony prawnej obywateli w zależności od formy wywłaszczenia ma cechy dowolności. Nie jest ani racjonalne, ani proporcjonalne, ani sprawiedliwe. Realizacja konstytucyjnego prawa do zwrotu wywłaszczonego mienia nie może zależeć od tego, w jaki techniczny sposób ustawodawca zaprojektował procedury inwestycyjne. A kryteria różnicowania dobrano zupełnie przypadkowo. Nie powinny one zatem decydować o dopuszczalności realizacji prawa konstytucyjnie gwarantowanego.
Skutkiem jest pozbawienie określonej, arbitralnie dobranej grupy uprawnionych, przysługujących im roszczeń, a zarazem zwolnienie podmiotów publicznych z obowiązków nałożonych bezpośrednio w Konstytucji. Tym samym zaskarżona norma jest sprzeczna z konstytucyjnymi gwarancjami ochrony własności i innych praw majątkowych.
W tym przypadku można mówić o tzw. pominięciu prawodawczym. Polega to na uregulowaniu danej kwestii w sposób niepełny, choć – postępując zgodnie z Konstytucją – ustawodawca powinien był ją unormować. W przeciwieństwie bowiem do „zwykłego” (na podstawie u.g.n.) wywłaszczenia nieruchomości na potrzeby budowy drogi publicznej – nie przyznał wprost roszczenia o zwrot nieruchomości przejętych na identyczne cele w trybie specustawy drogowej.
Od Redakcji: Ten słuszny i pożyteczny wyrok ma, niestety, skazę w osobie zasiadającego w składzie orzekającym dr. hab. Justyna Piskorskiego, wybranego do TK na miejsce już zajęte.