Sygnatura sprawy sądowej – niepowtarzalna kombinacja cyfr i liter – jest niczym PESEL dla obywatela. Za każdą kryje się odrębna historia, od wielkich, dramatycznych po małe, dalekie od powagi.
Yuppie, jak wiadomo, to młody zdolny z miasta. Jest też pojęcie podobne – yumpie, oznaczające również osobę młodą, ale bez względu na miejsce zamieszkania, z mocnym parciem w górę, zazwyczaj związaną z wolnym zawodem (young upwardly mobile professional). Niby inni, ale jakże podobni.
Gromko protestował w Sejmie prokurator Święczkowski przeciwko nazywaniu go adwokatem (bo to go obraża). Widać nie ma pojęcia o istnieniu prawniczej kindersztuby. Inna rzecz, że na naukę za późno.
Nazwa nowego ugrupowania sejmowego – „Wybór Polska” – brzmi, z racji „boru”, jak szyld kółka łowieckiego. Bo też trójka tych posłów, nadal wiernych PiS-owi, będzie polować na okazje, choć na nich też będą zastawiać sidła z różnych stron. Na razie trwa nagonka prowadzona przez partię, którą opuścili.
Argumentowano w obronie ministra Kamińskiego podczas debaty nad jego odwołaniem, że jest „państwowcem”. Przedziwne, skoro każdy wysoki urzędnik winien nim być z definicji… Być może szło o to, że jako jedyny pośród ministrów został ułaskawiony przez głowę państwa.
To stanowisko Izby Cywilnej SN nie powinno dziwić. Skoro niebawem TSUE odniesie się do spraw polskiego sądownictwa, to i nie ma pośpiechu ze wskazywaniem szefa tej Izby. Prezes Manowska ogłosiła, że jest „zażenowana” postawą tego gremium. Zapomniała widocznie, że równo przed rokiem przerwała Zgromadzenie Ogólne SN i do dnia dzisiejszego go nie zwołała.
Ustaliłem bez trudu, jak w wyborach prezydenckich głosowała gmina Jaśmiły, do której należy wioska Piaski mająca od niedawna nowego sołtysa w osobie arcybiskupa Głodzia. Zaskoczenia nie było: za Andrzejem Dudą opowiedziało się 80%.
Ryszard Terlecki zapowiedział, że PiS ma dwóch kandydatów na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Czyżby miał na myśli dwóch posłów, którzy paradowali w Sejmie w koszulkach z jego nazwiskiem?
Atrybutem obecnych czasów i dzisiejszego masowego społeczeństwa, jest nie tylko mnogość informacji, ale i rozpowszechnione przekonanie, że każdy może mieć zdanie w każdej sprawie. Tak wcale nie jest. I to jest moje zdanie.
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, członek PEN Clubu – autor książek „Dezyderata. Dzieje utworu, który stał się legendą”, „Opis krainy Gog”, „Czarna ikona – Biełomor. Kanał Białomorski. Dzieje. Ludzie. Słowa”.