Zespół ObyPomoc ze środowiska Obywateli RP skierował do Rzecznika Praw Obywatelskich pismo, zwracające uwagę Rzecznika na nadmiernie częste szafowanie przez sądy trybem nakazowym w stosunku do pozywanych przez policję uczestników kontrmanifestacji bądź blokad. O ile policji może chodzić o wywołanie efektu mrożącego, zniechęcenie obywateli do korzystania z ich konstytucyjnych praw, o tyle trudno jest zrozumieć przyczyny zbytniej powolności sądów dla wniosków policji. Przytoczone przez ObyPomoc liczby potwierdzają obawy:
Warszawa 18.02.2020
Sz. P. dr hab. Adam Bodnar
Rzecznik Praw Obywatelskich
Program ObyPomoc prowadzony w ramach ruchu społecznego ObywateleRP organizuje wsparcie prawne wszystkim potrzebującym obywatelom, oskarżanym o łamanie prawa podczas protestów organizowanych w obronie demokracji w Polsce od jesieni 2015. Spraw trafiających do sądu jest dużo, gromadzimy więc również obszerną wiedzę o przebiegu tych spraw. Powodem napisania niniejszego pisma jest obserwacja, że bardzo często pierwszym krokiem sądów jest wydanie wyroku nakazowego. Sądy niemal rutynowo skazują obwinionych/oskarżonych bez wysłuchania ich racji. Dają pełną wiarę oskarżycielowi publicznemu, w większości policji. Z drugiej strony, w większości przypadków, złożenie sprzeciwu od wyroku nakazowego prowadzi do oddalenia zarzutów w drodze umorzenia sprawy lub uniewinnienia. Przed sądem, w czasie procesu, oskarżenia policji upadają, okazują się bezpodstawne. Zgodnie z wykładnią SN (wyrok III KK 647/18) tryb nakazowy powinien być stosowany wyjątkowo: „Co do zasady, nie należy korzystać z tej instytucji, gdy obwiniony nie przyznaje się do winy i przedstawia odmienne okoliczności zdarzenia.” W omawianych przypadkach, jak pokazuje nasze doświadczenie, wątpliwości co do słuszności zarzutów są uzasadnione. Uważamy, że praktyki te krępują poczucie bezpieczeństwa obywateli przy wyrażaniu swoich poglądów, sprzecznie z intencją art. 54 Konstytucji i prowadzą do tzw. „efektu mrożącego”, nawet jeśli dzieje się to wbrew intencjom sędziów. Naszym zdaniem, w świetle powyższych konstatacji, tryb nakazowy powinien być stosowany z dużo większa rozwagą, niż to się dzieje obecnie. Dlatego prosimy o pochylenie się nad tym problemem i zajęcie w tej sprawie stanowiska.
Informacje o postępowaniach przed sądami zbierane są przez ObyPomoc na podstawie skanów dokumentów wysyłanych na skrzynkę pocztową z różnych miejsc w kraju. Statystyki robimy na bieżąco w comiesięcznych raportach dostępnych na stronie https://obywatelerp.org/, w zakładce ObyPomoc – Pomoc prawna/Raport Obypomoc. Każdą z podanych niżej liczb jesteśmy w stanie udokumentować. Zdajemy sobie też sprawę, że są one wycinkowe, zbieramy informacje tylko od osób, które do Obypomocy się zgłaszają. Rzeczywista skala problemu może być zatem większa, dane nie obejmują na przykład działań obrońców Puszczy Białowieskiej. Niemniej, wiemy (koniec stycznia 2020) o 192 wyrokach nakazowych w sprawach protestów z zarzutami z kodeksu wykroczeń, obejmujących 537 osób. Ogółem monitorujemy 300 spraw z KW, co wskazuje, że tryb nakazowy jest stosowany nader często. W 166 z tych 300 spraw doczekaliśmy się orzeczeń, obejmują one 677 osób. W 143 przypadkach (598 osób) sędziowie sprawę umorzyli lub uznali brak winy obwinionych. 46 z tych umarzających lub uniewinniających orzeczeń (359 osób) uprawomocniło się w Sądach Okręgowych, pozostałe 97 jest nadal rozpatrywane. Tylko 9 spraw (64 osoby) zostało, po apelacji policji, zwróconych do sądu I instancji. W 14 sprawach sąd I instancji uznał winę obwinionych, z czego 4 decyzje (5 osób) już się uprawomocniły. Mniej niż 1% zarzutów utrzymał się jak na razie przed II instancją. Zakładanie a priori wiarygodności wersji oskarżyciela publicznego staje się tym samym nieuzasadnione, a warunek braku wątpliwości przy stosowaniu trybu nakazowego nie jest spełniony.
Spośród 192 spraw rozpoczętych trybem nakazowym wiele trafiło na wokandę. Obywatele szybko wyedukowali się w kwestii reguł składania sprzeciwów, robią to nawet wtedy, gdy karą jest nagana. Dla zasady. Bo nie czują się winni. W 60 z tych spraw sędziowie sądów rejonowych albo umorzyli postępowanie (35 spraw, 174 osoby), albo – w 25 sprawach (74 osoby) – uniewinnili obwinionych. Policja rutynowo składa apelacje od tych rozstrzygnięć. Nawet, gdy inna grupa protestujących tego samego dnia, w ten sam sposób została już prawomocnie uniewinniona wyrokiem II instancji. Mamy wiele takich przypadków. Z tych 60 spraw 20 doczekało się decyzji w II instancji, gdzie sędziowie podtrzymali orzeczenie I instancji w 19 przypadkach, a tylko w jednym po ponownym rozpatrzeniu sprawy w sądzie rejonowym nastąpiła zmiana decyzji o umorzeniu na karę grzywny. Chodziło o odmowę podania miejsca zatrudnienia. Tylko 9 wyroków nakazowych (25 osób) utrzymało się w sądzie I instancji, gdzie obwinieni usłyszeli wyrok „winni”, apelacja obwinionych doczekała się jak na razie dwu wyroków sądu II instancji – jeden uniewinniający, drugi – uniewinniający z części zarzutów. Jak widać, złożenie sprzeciwu w omawianych 69 sprawach, obejmujących 273 osoby, których losy sądowe znamy, tylko dla jednej osoby zakończyło się prawomocnym skazaniem. Zarzuty wobec pozostałych 272 osób zostały oddalone, wyroki nakazowe po procesie uznano za bezpodstawne.
W sytuacji jawnej asymetrii traktowania przez policję działań zwolenników i przeciwników rządu sprawa bezstronności wersji policji i wiarygodności zeznań policjantów podczas rozpraw, powinna stać się przedmiotem refleksji. Do uznania winy w I instancji w sprawie V K 498/18, z zarzutem z art. 222, par. 1, KK doszło tylko na podstawie literalnie jednobrzmiących zeznań dwu policjantów. P. Mecenas Katarzyna Godlewska, obrończyni oskarżonego podsumowała to w ten sposób:
„Zeznania policjanta o rzekomym odepchnięciu go przez mego klienta budzą ogromne wątpliwości. Świadkowie oskarżenia mieli jednakowe, spreparowane zeznania na potrzeby tej sprawy. … To policjant zaatakował mego klienta bez powodu. Szturmowcy szli, zrobiono korytarz z funkcjonariuszy policji a kontrdemonstrantów trzymano w kordonie, bez podania przyczyny, bez legitymowania. Kontrdemonstranci nie byli agresywni, to szturmowcy rzucali butelki, a policjant, któremu zwrócono na to uwagę stwierdził, że przecież to nie on rzuca!!?? Czynności wobec mego klienta, zachowanie stróżów prawa było skandaliczne. Wersja mego klienta jest prawdziwa, a użycie przemocy wobec niego było niedopuszczalne. Proszę o uniewinnienie.”
Niestety, sąd I instancji nie powziął w tym przypadku wątpliwości co do bezstronności i wiarygodności wersji policji, choć jest już tak wiele dowodów na jej brak. Wątpliwości powziął dopiero sąd II instancji w dniu 31.01.2020 definitywnie uniewinniając oskarżonego – IX Ka 1051/19.
Dalszych losów 123 wyroków nakazowych (287 osób), które nam wysłano, nie znamy w ogóle, nie otrzymaliśmy od obwinionych żadnych dalszych informacji. Być może nie weszły jeszcze na wokandę lub nikt z obwinionych nie złożył sprzeciwu. Wiele osób nie składa sprzeciwu. Nie chcą tracić czasu, stawać przed sadem, nie zdążą (3 znane nam przypadki uprawomocnienia się wyroku, po spóźnionym złożeniu sprzeciwu), obawiają się większej kary, etc. Płacą grzywny zapewne bez winy. Tryb odwoławczy daje jedynie siedem dni kalendarzowych na złożenie sprzeciwu, sądy zazwyczaj nie akceptują wniosków o przywrócenie terminu. Osoby mieszkające poza miejscem zameldowania często, tylko ze względu na opóźnienie w odebraniu korespondencji, tracą szansę na złożenie sprzeciwu. Możemy przypuszczać, że liczba osób, które zapłaciły grzywnę bez wysłuchania przez sąd jest znacząca, statystyka mówi, że zapłaciły bez powodu, sąd by ich z dużym prawdopodobieństwem uniewinnił, lub sprawę umorzył.
Niepokoi najbardziej pojawienie się, nielicznych na razie, wyroków nakazowych w sprawach z zarzutami z kodeksu karnego, czasem poważnymi, jak naruszenie nietykalności policjanta (dwie sprawy art. 222. par 1 sprawa III K 1042/18 SR W-wa Mokotów – wyrok nakazowy z 12.12.2018 ograniczenia wolności na 3 miesiące i sprawa V K 639/19 SR W-wa Śródm. – wyrok nakazowy z 17.07.2019, 8 miesięcy ograniczenia wolności, obie sprawy nadal w toku).
Zasądzane kary w przypadku zarzutów z kodeksu wykroczeń nie są wysokie, od nagany i zwolnienia z kosztów sądowych do kary 500 zł plus ok. 100 zł kosztów sądowych. Dla wielu grzywna kilkuset złotych jest uciążliwa. Zdarzają się niestety także kary ograniczenia wolności (sprawa V W 3415/19 SR W-wa Śródm. – 15 osób z zarzutem z kuriozalnego artykułu 63a KW – wyrok nakazowy na 20 h kontrolowanych prac społecznych plus koszty sądowe). Niska wysokość kary nie ma jednak znaczenia. Znaczenie ma fakt obarczenia winą osób często de facto niewinnych, a sam fakt skazania jest dla nich trudny do przyjęcia. Protestujący to najczęściej obywatele praworządni, nigdy wcześniej nie zetknęli się z wymiarem sprawiedliwości. Protestują także dlatego, że przestrzeganie prawa przez wszystkich obywateli, w tym szczególnie przez rządzących, jest dla nich sednem cywilizowanego społeczeństwa.
Sprawa nie jest błaha. Wysokie umocowanie w Konstytucji swobody wyrażania poglądów nie jest przypadkowe. Jest oczywiste, że uciszenie głosów krytycznych, stanowi pierwszy, niezbędny, krok do nieskrępowanych niczym nadużyć autorytarnej władzy. Ochrona prawa obywateli do otwartej oceny poczynań władzy i ich poczucia bezpieczeństwa w tej kwestii nie jest sprawą drugorzędną, jest sprawą fundamentalną dla zachowania cywilizowanego kształtu umowy społecznej, w której władza służy obywatelom, a nie odwrotnie. Częste stosowanie trybu nakazowego przykłada się niestety do wytworzenie tzw. „efektu mrożącego”, powinniśmy zadbać by wyeliminować ten wpływ.
Sędzia Łukasz Biliński następująco skomentował rzecz w wyroku w sprawie XI W 2973/17, SR W-wa Śródm.:
„Działania policji, które doprowadziły do rozproszenia uczestników kontrmanifestacji… były działaniami w tych warunkach adekwatnym i pożądanymi. Jednakże decyzje o prowadzeniu przeciw protestującym postępowania karnego i kierowanie do sądu wniosków o ukaranie demonstrantów…. nie mają już wystarczającego uzasadnienia i stanowią nieproporcjonalną reakcję państwa wobec okoliczności, w jakich działali obwinieni i skutków tych działań. Jednocześnie takie działania, nawet jeżeli nie było to celem oskarżyciela publicznego, zniechęcać mogą innych do aktywnego publicznego prezentowania swoich poglądów i udziału kontrmanifestacjach.”
Zespół ObyPomoc: Małgorzata Nowogońska, Radosław Baszuk, Michał Dadlez, Magda Bakun, Danuta Zawadzka, Piotr Stańczak, Ewa Trojanowska, Dorota Przerwa, Anna Paździejewska.