W legendarnym, a w pewnych kręgach społeczeństwa wręcz kultowym programie TVP SA „Studio Polska”, słynącym z obsesyjnie wręcz przestrzeganej rzetelności i obiektywizmu wystąpił ostatnio także sam rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab.
Trzeba otwarcie przyznać, że rzecznik Schab może nie tyle pozazdrościł swym zastępcom (szczególnie niezwykle do niedawna aktywnemu jednemu z nich zwanym w pewnych kręgach towarzyskich „Żelaznym Radzikiem”, przy czym co ciekawe aktywność sędziów z tych kręgów nie absorbowała przez wiele miesięcy uwagi pana rzecznika) aktywności medialnej, co wręcz poczuł się w obowiązku nieco ich wyręczyć, bo jak wiemy od jakiegoś czasu panowie zastępcy skupić się muszą na pisaniu pozwów i tłumaczeniu, że nie byli, nie wiedzieli i nie uczestniczyli.
Po obejrzeniu tego dość osobliwego widowiska telewizyjnego w zasadzie nikt nie może już mieć wątpliwości, że rzecznik dyscyplinarny Schab stał się funkcjonariuszem politycznym, pilnie, konsekwentnie i gorliwie realizującym dyspozycje rządzących polityków ze Zbigniewem Ziobrą na czele.
Ten żenujący występ trudno nawet komentować. Odniosę się do jednej tylko wypowiedzi sędziego Schaba.
Pyta pan rzecznik, co środowisko ma do zaproponowania poza rozliczeniem rzeczników dyscyplinarnych, likwidacją izby dyscyplinarnej SN i umożliwieniem funkcjonowania pewnych środowisk sędziowskich na zasadzie oligarchii i odpowiada, że nic.
W części pan rzecznik Schab ma rację.
- To prawda (o czym pisałem nie raz na tym blogu i o czym ostatnio przypomniało Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów Okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie w uchwale z dnia 12.09.2019 r.), że środowisko sędziów (także sędziów okręgu warszawskiego, a więc i Sądu Okręgowego w Warszawie, którego rzecznik Schab jest sędzią) oczekuje uczciwego rozliczenia szkodliwej działalności panów Schaba, Lasoty i Radzika. Z zachowaniem standardów obcych działalności obecnych rzeczników.
- To prawda, że ciało nazywane izbą dyscyplinarną SN należy zlikwidować, ale nie po to, żeby zapewnić komukolwiek bezkarność, ale dlatego, że jego członkowie zostali powołani w nierzetelnych konkursach na podstawie uchwał nielegalnie wybranej krs, a także dlatego, że Konstytucja RP zabrania ustanawiania sądów specjalnych w czasie pokoju. Chyba, że uznamy, że obecnie politycy są w stanie wojny z Wymiarem Sprawiedliwości.
- Co do oligarchii, jako sędzia ze stażem blisko 20 – letnim stwierdzam, że coś mnie wyraźnie w życiu zawodowym minęło. Nie byłem w żadnej oligarchii, za to na co dzień widzę ją w ministerstwie sprawiedliwości pełnym sędziów, co pracować na sali nie lubią, ale pieniądze liczyć potrafią. Widzę ją w organie podającym się za krs i w politycznym ciele zwanym izbą dyscyplinarną SN. Widzę oligarchię, także w funkcjonowaniu pewnego bardzo ambitnego sędziego sądu rejonowego, który zapewne tylko z sentymentu (bo przecież nie dla pieniędzy) uporczywie trzyma się funkcji wiceprezesa SO w Warszawie, choć konia z rzędem temu kto wie czym pan wiceprezes się zajmuje. Nie wie tego chyba sama jego przełożona, prezes Sądu Okręgowego w Warszawie.
Zapomniał, a raczej świadomie pominął pan rzecznik kilka innych równie ważnych postulatów środowiska sędziów:
- powołania legalnie wybranej KRS, do której wejdzie 15 przedstawicieli wybranych w demokratycznej wyborach przez środowisko sędziów
- skończenia z samowolą i wszechwładzą ministra sprawiedliwości odwołującego wedle swych kaprysów (a raczej wedle znajomości i sympatii wpływowego do niedawcna pewnego podsekretarza stanu w ms) prezesów sądów
- likwidacją nadzoru administracyjnego nad sądami ze strony ministra sprawiedliwości i oddania go w gestię Pierwszego Prezesa SN
- stabilnego, mądrego i racjonalnego prawa
- godnego wynagrodzenia pracowników sądów
to tak tylko dla przykładu.
My sędziowie oczekujemy także (ale już nie od Pana, panie Schab):
- wyjaśnienia sprawy kontaktów Pana zastępców Lasoty i Radzika z hejterami spod znaku KastaWatch
- wyjaśnienia kto odpowiadał za regularne dostarczanie tymże hejterom dokumentów i wrażliwych informacji o sędziach
- wyjaśnienia Pana osobistej bezczynności wobec uzasadnionego, mocno udokumentowanego podejrzenia, że od roku co najmniej życzliwi obecnej władzy sędziowie zatrudnieni w ministerstwie sprawiedliwości dostarczają dokumenty i informacje tchórzliwym hejterom z KastaWatch.
- wyjaśnienia cudów prawdziwych, gdy hejterzy z KastaWatch natychmiast, w krótkim czasie po, albo nawet przed obwieszczeniem decyzji dyscyplinarnych przez Pana zastępców donosili o tym na swym pełnym obelg i wulgarności koncie na TT.
Występ rzecznika Schaba był tak żarliwy, że kto wie, może kiedyś zastąpi samego ministra Ziobrę na jego funkcji ? Jeśli chodzi o polityczną lojalność i wizję niezależności Wymiaru Sprawiedliwości, a także swego rodzaju niepowtarzalny obiektywizm w postrzeganiu sędziów, pan Schab już teraz w niczym nie ustępuję swemu pryncypałowi.
Całość programu można obejrzeć na własną odpowiedzialności pod linkiem:
https://vod.tvp.pl/video/studio-polska,21092019,44186263
*Autor blogu jest sędzią w jednym ze stołecznych sądów. Publikujemy za jego zgodą. Sam o sobie pisze:
Independentjudge. Sędzia praktyk, od kilkunastu lat orzekający w sprawach karnych. Przywiązany do własnej niezawisłości i zapisanej w Konstytucji niezależności sądów. Członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.Sędzia praktyk, od kilkunastu lat orzekający w sprawach karnych. Przywiązany do własnej niezawisłości i zapisanej w Konstytucji niezależności sądów. Członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.