Jeżeli ktoś cokolwiek ukradł niezgodnie z procedurami to oczywiście musi oddawać. – powiedział wiceminister Marcin Horała w TVN 24 o wysokich nagrodach w państwowych spółkach, które odnotowały duże straty.
A Donald Tusk się dziwił. Istotnie jest się czemu dziwić. Przecież porządny złodziej złapany za rękę krzyczy: to nie moja ręka!
Tak, prawda, chodzi o fundusz sprawiedliwości (pisać dużą literą?… hm). Sprawa sięgnęła medialnego bruku, gdy wyszło na jaw, że chodzi m. in. o szpital, w którym J. K. miał operowane kolano. Szpital dostał 18,5 mln zł. Roman Giertych się oburzył, że to Bantustan: 9 250 00 zł za jedno kolano.
Fundusz Sprawiedliwości to były wielkie pieniądze mające pomóc tym, których spotkała krzywda. Miały czynić dobro, a stworzyły ziobrowy fundusz wyborczy Suwerennej Polski. Zawłaszczyli je sobie politycy. Powiedziała wicemarszałek sejmu z KO Monika Wielichowska.
Fundusz Sprawiedliwości, Pegasus, wybory kopertowe, afera wizowa, maseczki i respiratory, NCBiR, to tylko niektóre z afer, które osobiście krył Jarosław Kaczyński. Żołnierze mafii będą rozliczeni, szef też musi! Oburzył się Tomasz Trela z Lewicy.
I o co tyle rabanu? O jedno kolano?
Ok, niech wam będzie: jak ukradli, niech oddadzą, ale uszanujmy pracę chirurgów, nie kolano, tylko pieniądze za nie. Zgodnie z procedurami.