Papież Franciszek popiera świat multikulturowy? Chyba tak, skoro przeciwstawia się dominacji Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników (przypomnę, drodzy katolicy, że Polska też należy do wolnego świata z Joem Bidenem na czele).
Skoro jednak papież nie występuje przeciwko agresji Rosji na Ukrainę, to może należałoby przypomnieć mu list św. Pawła do Koryntian. Miłość nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. A według świętych Bóg jest miłością.
Czy ma to znaczyć, że należy miłować rosyjskich agresorów, w imię miłości bliźniego? Wtedy należałoby sobie przypomnieć grażdankę, pismo świeckie wprowadzone przez Piotra I i wyznać sobie wieru, nadieżdu i liubow.