Na internetowej stronie Trybunału Konstytucyjnego ukazało się chyłkiem, milczkiem kuriozalne niepodpisane oświadczenie:
Oświadczenie, 13.04.2017 r. Trybunał Konstytucyjny wyraża ubolewanie wobec publicznego zachowania Pana Wiceprezesa Stanisława Biernata. Jego wypowiedzi godzą w Państwo Polskie, w dobre imię Trybunału i jego sędziów. Rażąco naruszają normy prawa i standardy etyki. Są niegodne sędziego Trybunału.
Znana jest wymiana listów profesora Stanisława Biernata i sędzi Julii Przyłębskiej, wyznaczonej przez prezydenta do pełnienia obowiązków prezesa Trybunału, a dotycząca przymusowego wykorzystania urlopu wypoczynkowego, co miałoby znieść narażenie Trybunału na wydatki za brak tego wykorzystania. Pani Julia Przyłębska, przypomnijmy, uznaje prymat kodeksu pracy nad normą konstytucyjną. Można by zadać pytanie, czy jeśli konstytucyjnie unormowany obowiązek służby sędziowskiej jest podporządkowany normie ustawowej, zapisanej w kodeksie pracy, czy tak rozumiana nadrzędność innych przepisów nad zapisami konstytucji nie stanie się standardem naszego państwa?
Odłóżmy jednak na bok ironię i wróćmy do cytowanego „Oświadczenia”. Autor (autorka?) przemawia w imieniu całego Trybunału Konstytucyjnego. Czy cały Trybunał to on/ona? Czy aby wszyscy sędziowie (tuzin, bo trzech dublerów nie liczę) są zgorszeni wypowiedziami Stanisława Biernata, jak zauważyłem, zawsze kierującego się konstytucyjną busolą?
Zadajmy kolejne pytania, oczekując na rzetelną odpowiedź autora/autorki.
Czy listowna krytyka – bardzo delikatna, choć niepozbawiona ironicznego wdzięku – działań Julii Przyłębskiej, w której prof. Stanisław Biernat obnażył nicość prawnych i merytorycznych powodów skierowania go na urlop – nie jest aby rzeczywistą przyczyną oskarżeń zawartych w Oświadczeniu? To idiotyczna decyzja J. Przyłębskiej ośmiesza, ale nie Trybunał, tylko ją samą. A więc zemsta?
Z Grubej Berty strzela autor/autorka, insynuując Stanisławowi Biernatowi godzenie „w Państwo Polskie”. Powaga Państwa Polskiego, ufundowanego na przyjętej w 1997 roku w ogólnonarodowym referendum konstytucji, naruszyli wielokrotnie pan prezydent, pani premier, panowie marszałkowie, sama pani Przyłębska a i pan Muszyński też. I wszystko to w rekordowo krótkim okresie kilkunastu miesięcy. Championship, prawdziwe arcymistrzostwo destrukcji!
To nie Biernat wielokrotnie zmieniał składy sędziowskie, dopuszczając do orzekania panów, wybranych do Trybunału na miejsca już wcześniej obsadzone. To nie Biernat ośmiesza Trybunał na konferencji prasowej, to nie Biernat nie dopuszcza mediów, gwoli – cudna argumentacja – większej jawności.
To nie Biernat kombinuje przy uchwałach o wyborze sędziów przed 7 laty.
To nie Biernat kompromituje Państwo Polskie przed Komisją Wenecką, w Radzie Europy, Komisji i Parlamencie Europejskim, OBWE i w Komitecie Praw Człowieka ONZ.
Pozostał jeszcze tylko Watykan…
Oskarżenie o naruszenie standardów etyki też jest puste: pani Julia Przyłębska zamierza wprowadzić regulamin i kodeks etyki – ale dopiero po zakończeniu kadencji Wiceprezesa Stanisława Biernata. Kiedy w Zgromadzeniu Ogólnym sędziowie (w tym dublerzy) dyspozycyjni wobec obecnej władzy będą stanowili większość.
„Oświadczenie”, pozbawione jakichkolwiek argumentów, ma wszakże charakter donosu, szczególnie w tym momencie, gdy ukazuje Stanisława Biernata jako szkodnika, godzącego w Państwo Polskie. W zamierzchłych czasach Peerelu osobnik publicznie napiętnowany jako szkodnik szedł zwyczajnie nie na trawkę, tylko do kozy.
Na koniec zawołajmy zgodnym chórem: autor!, autor!…
Piotr Rachtan
PS: Najpewniej „Oświadczenie” wywołał dzisiejszy wywiad udzielony w Onecie red. Andrzejowi Stankiewiczowi przez prof. Stanisława Biernata, w którym mówi on – bardzo szczerze i odważnie – o sytuacji w Trybunale oraz o zagrożeniu dla państwa, jakie niesie destrukcja tego sądu.
brak słów
była KONSTYTUCJA -JUZ JEJ NIE MA