Halo, tu Warszawa i wszystkie rozgłośnie Polskiego Radia /…/A więc wojna!
Tak zaczynał się komunikat radiowy 1 września 1939 r. Potem… Wszyscy wiemy, co było potem. Skończyło się w 1989 r.
Teraz znów rozległy się w Polsce wybuchy. Nawet dokładnie nie wiemy, czyje rakiety uderzyły tuż za naszą wschodnią granicą i zabiły dwóch rodaków.
Ale! Wtedy mieliśmy nielojalnych sojuszników, którzy sami zapłacili za swoją nielojalność: Francja okupacją, Wielka Brytania zburzonymi miastami.
Teraz jest inaczej: Joe Biden nie przejmuje się specjalnie, twierdzi – za swoimi doradcami – że to nie musiały być rakiety rosyjskie, a zarazem zarówno on, jak i sojusznicy z NATO dodają, że Pakt gotów jest uruchomić art. 4 (konsultacje), a jeśli okaże się, że paroksyzm przyszedł na naszą ojczyznę, to wejdzie w życie art. 5, czyli wspólna obrona.
Oby nie musiał wejść i pewnie nie wejdzie, Rosjanie już robią w porcięta, a Ukraińcy, nasi sojusznicy, drapią się w głowę, czy to aby nie ich antyrakiety…
Warto, oj warto być w NATO. Warto, oj warto być w Unii Europejskiej razem z największymi demokracjami wolnego świata. Tam, na Kremlu wiedzą, że teraz, …Moskal nie osiędzie, gdy jąwszy pałasza…
Jednak nie, to nie piosenka na czasy nowoczesnych sojuszy, takich bez pałaszy, ale z Himarsami. Po prostu będą musieli zrezygnować z podbijania Polski i dobrze się zastanowić, jak wyjść z obitym tyłkiem z Ukrainy, której tak pomagamy. Nie dla psa kiełbasa, Wołodia. Przegrywasz i nie każdemu u was może się to podobać. Zajmij się lepiej poszukiwaniem spiskowców we własnym gabinecie. Może już czają się pod stołem, albo za kotarą.