Co robić, jak wybuchnie wojna atomowa? Założyć białe prześcieradło i czołgać się na cmentarz. Mniejsza o czołganie i park sztywnych, ale dlaczego białe prześcieradło?
Otóż podczas jednej z prób atomowych w latach pięćdziesiątych źle obliczono siłę wybuchu i opad promieniotwórczy dotarł do bunkra, w którym znajdowali się żołnierze. Gruby żelazobeton powstrzymał promieniowanie, ale trzeba było się ewakuować helikopterem, którego wirniki uniosły skażony promieniowaniem pył. Dowódca kazał swoim ludziom założyć na mundury prześcieradła, żeby zmniejszyć zagrożenie.
Co to ma wspólnego z współczesną Polską? Trochę ma. Amerykańscy wojskowi znają swoje rzemiosło i jeśli wysyłają do Polski superfortecę B-52, to wiedzą, co robią. Kremlowska hałastra co i rusz grozi bronią atomową, choćby i taktyczną. Więc może lepiej mieć na własnym podwórku latającą Mechagodzillę, która jest w stanie przenosić całe tony bomb, także atomowych. Stara metoda: odstraszanie, żeby nie musieć zakładać białych prześcieradeł.