Decyzją Sejmu ponad o 15 proc. zmniejszono planowany budżet Rzecznika Praw Obywatelskich na 2021 r. – Uważamy, że tak nie można robić. Tu nie chodzi o mnie, tylko o Biuro RPO, które służy obywatelom – mówił 4 stycznia Adam Bodnar podczas obrad senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, która zajmowała się projektem budżetu na 2021 r. m.in. Biura RPO. W 2020 r. w BRPO było o 20 proc. więcej spraw obywateli.
Adam Bodnar przypomniał, że sejmowa komisja budżetowa zmniejszyła o 9,3 mln zł kwotę, którą proponowało Biuro. To ponad 15 proc. mniej w stosunku do pierwotnej propozycji. Obniżono przede wszystkim wydatki bieżące w tym wynagrodzenia.
Po tej korekcie budżet Biura wynosi 51,1 mln zł. Powoduje to zmniejszenie środków na wynagrodzenia pracowników o 745 tys. zł.
– Możemy oczywiście zapomnieć o dodatkowych etatach czy podwyżkach – mówił Adam Bodnar. Fundusz wynagrodzeń osobowych będzie de facto niższy niż ten w 2020 r. – W zasadzie nie mamy zatem środków na pełne zabezpieczenie zawartych już umów z pracownikami – dodał. A w Biurze RPO wszyscy pracują w oparciu o umowę o pracę. Wzrost kosztów ma tu znaczenie.
Ponadto cięcia obejmą także inne wydatki bieżące, takie jak zakup energii, licencji komputerowych (co ma szczególne znaczenie w kontekście pracy zdalnej), usług ochrony mienia, środków czystości, materiałów biurowych, kosztów badań społecznych, tłumaczeń oraz kosztów utrzymania. Poprawka sejmowa sprawiła, że te środki są niższe o 620 tys. zł od limitu przyznanego w 2020 r.
– Jeśli chodzi o wydatki bieżące, to cofnęliśmy się do poziomu mniej więcej 2013-2014 r. – dodał RPO.
W 2020 r. nastąpił zaś 20-procentowy wzrost skarg kierowanych do Biura RPO. Prowadziło ono 72, 4 tys. spraw (w tym 31 tys. nowych). A do dziś BRPO nie dostało ani złotówki na skargi nadzwyczajne. Mimo to w 2020 r. złożono 24 takie skargi do SN.
– Sejmowa poprawka jest krzywdząca dla Biura i dla pracowników i wpłynie na poprawne funkcjonowanie Biura RPO – podsumował Adam Bodnar.
Będą zaś środki na dalszy remont gmachu, który jest zabytkiem. W roku ubiegłym wymieniono okna.
– Będziemy się zastanawiać, jak te 745 tys. przywrócić, bo to uniemożliwia sprawne działanie urzędu – podsumował szef senackiej komisji Aleksander Pociej.
Tytuł – od Redakcji Monitora