Kobiety, wściekłe po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a właściwie trybunału Julii Przyłębskiej. Kobiety szarpane przez osiłków od Marszu Niepodległości na schodach kościoła. Kobiety, przed którymi policja broni siedziby partii i domu jej prezesa oraz pałaców arcybiskupów. Kobiety, którym odbiera się godność, opluwa w partyjno-państwowych mediach, traktuje gazem i policyjnym dołkiem.
Jak daleko zaszło państwo od czasu, gdy Polska rozpoczynała marsz ku demokracji, a dialog i debata prowadziły do kompromisu; jak nisko upadło życie publiczne, gdy tylko krzyk rozpaczy jest słyszalny, a przebija się dzięki wulgaryzmowi, bo dialog stał się niemożliwy; jak ogłuchli i oślepli ludzie sprawujący władzę na odmienność, inność czy tylko poglądy różne od wyznawanych przez większość parlamentarną; jak barbarzyństwo i cynizm polityczny zatruł nie tylko atmosferę życia publicznego, ale serca i umysły samych rządzących oraz ich zwolenników – i jak szybko się to dokonało!
By zilustrować przepaść, jaka się rozwarła w Polsce roku pandemii, przytoczę – w całości – komunikat Kancelarii Prezydenta Rzeczpospolitej z 8 marca 2007 roku (dziękuję Judycie Papp!). Pamiętamy, że prezydentem był wtedy Lech Kaczyński.
Kobiety mediów o kobietach w życiu
8 marca 2007 r., w Dniu Kobiet, Małżonka Prezydenta RP Maria Kaczyńska spotkała się w Pałacu Prezydenckim z dziennikarkami. W spotkaniu wzięły udział również: ministrowie w Kancelarii Prezydenta Lena Dąbkowska-Cichocka i Ewa Junczyk-Ziomecka, Dyrektor Zespołu Protokolarnego KPRP Izabela Tomaszewska, Dyrektor Biura Prasowego KPRP Anna Kamińska i Dyrektor Biura Inicjatyw Społecznych KPRP Bożena Opioła.
Podczas spotkania Małgorzata Domagalik dokonała wprowadzenia do dyskusji na temat pozycji kobiet-dziennikarzy w polskich mediach. Szefowa producentów i reporterów TVN24 Małgorzata Łaszcz poruszyła kwestię wpływu dziennikarek na sprawy publiczne i na pozycję kobiet w Polsce. Uczestniczki dyskusji rozmawiały również o roli kobiet w kształtowaniu życia publicznego.
W loży komentatorek zasiadły: wiceminister pracy i polityki społecznej Joanna Kluzik-Rostkowska, dziennikarka radiowa i autorka felietonów satyrycznych Maria Czubaszek, psycholog społeczny Katarzyna Korpolewska oraz etyk, filozof i publicystka Magdalena Środa. Komentatorki podkreślały potrzebę większej solidarności społecznej i działań gwarantujących przestrzeganie praw kobiet.Na zakończenie spotkania jego uczestniczki podpisały apel do parlamentarzystów, zainicjowany przez Monikę Olejnik:
„Zwracamy się z apelem do posłanek i posłów, aby nie zmieniali Konstytucji w artykule 30, dotyczącym godności człowieka. Konstytucja naszym zdaniem dostatecznie chroni życie i godność człowieka”.Barbara Bodalska, Maria Czubaszek, Lena Dąbkowska-Cichocka, Justyna Dobrosz, Danuta Dobrzyńska, Małgorzata Domagalik, Ewa Junczyk-Ziomecka, Maria Kaczyńska, Anna Kamińska, Dorota Kania, Krystyna Kofta, Katarzyna Kolenda-Zaleska, Agata Konarska, Katarzyna Korpolewska, Ada Kostrz-Kostrzewska, Joanna Lichocka, Monika Luft, Małgorzata Łaszcz, Beata Michniewicz, Anna Moczulska, Małgorzata Moszczeńska, Agata Nowicka, Eliza Olczyk, Monika Olejnik, Bożena Opioła, Judyta Papp, Anna Popek, Małgorzata Raczyńska, Hanna Rydlewska, Iwona Schymalla, Hanna Smoktunowicz, Liliana Sonik, Liliana Śnieg-Czaplewska, Monika Ścisłowska, Magdalena Środa, Izabela Tomaszewska, Grażyna Torbicka, Dominika Wielowieyska, Kamila Wronowska, Dorota Wysocka-Schnepf, Agnieszka Zagner.
Przeczytajcie raz jeszcze, zdanie po zdaniu, nie omijając nazwisk i organizatorek, i sygnatariuszek. Wszystkich nazwisk.
Czy dziś, po tych strasznych posunięciach władzy politycznej (wniosek 119 posłów do TK) i barbarzyńskim orzeczeniu trybunału Julii Przyłębskiej, po brutalnych reakcjach polskich siłowików i chamskich zachowaniach rodzimych tituszków możliwy byłby dialog, jaki zapewniła Maria Kaczyńska?
Zdaje się, że uruchomiony został proces, którego kierunku, dynamiki ani skutków nikt, nawet demiurg zła ani, tym bardziej, jego kamaryla nie jest w stanie przewidzieć ani tym bardziej kontrolować.
Pozostają kartki ze wspomnieniami o wzorach debaty.
I staranne przygotowanie się na „the day after”, bo przecież i ta władza w końcu upadnie.
Piotr Rachtan
PS: A swoją drogą: czy Jarosław Kaczyński pamięta takie drobiazgi, jak ten z 2007 roku, gdy co miesiąc modli się w wawelskiej krypcie?