„Dziennik Gazeta Prawna” informuje o planach PiS co do projektu ustawy zwiększającej odpowiedzialność karną sędziów – jednym z rozważanych modeli jest paragraf 339 niemieckiego kodeksu karnego (StGB). Chodzi o tzw. naginanie prawa przez sędziego lub innego urzędnika (Rechtsbeugung).
Pomysłodawcy chyba jednak nie do końca rozumieją sens tej instytucji i w związku z tym nolens volens nieświadomie kręcą sznur na własną szyję. W Niemczech wykorzystano zarzut Rechtsbeugung szeroko np. po 1989 roku do rozliczenia politycznie uległych sędziów i prokuratorów z dawnej NRD – wiem coś o tym, ponieważ odwołano się w tym orzecznictwie szeroko do tzw. formuły Radbrucha.
Tak więc idealnie pasuje to do całej tzw. reformy wymiaru sprawiedliwości zmierzającej do jego politycznego podporządkowania, np. do działań PiS-owskich rzeczników dyscyplinarnych (vide rzecznik Michał L. i wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Pawła Juszczyszyna).
Idealnie pasuje też do oceny działań niektórych prokuratorów umarzających postępowania z przyczyn ewidentnie politycznych (vide np. ostatnia decyzja w sprawie portretów na szubienicach).
Tym razem prawnicza ignorancja może więc paradoksalnie odnieść pozytywny skutek po utracie przez PiS władz
Jerzy Zajadło
(na Facebooku)