Niestety nie mogę przyłączyć się do Państwa Mecenasów i donieść na samego siebie. Nie mogę, bo dwukrotnie, mimo szczerych chęci, nie mogłem włączyć się do Tygodnia Konstytucyjnego (akurat wówczas miałem już zaplanowane wyjazdy urlopowe).
Ale może choć trochę uda mi się donieść na siebie. A więc ad rem:
Po pierwsze ilekroć mam okazję spotkania z uczniami różnych klas zwiedzających mój Sąd, to wówczas nie mogę się powstrzymać od wyjaśnienia im:
– jakie nasze prawa w postępowaniu karnym wynikają wprost z Konstytucji RP
– na czym polega trójpodział władzy
– dlaczego niezależność sądów i niezawisłość sędziów jest tak ważna
– że immunitet to nie bezkarność, a jedna z gwarancji niezawisłości
Ale to nie wszystko. Czasem mówię też, że to nie minister sprawiedliwości na konferencji jest od wskazywania kto ma trafić do aresztu, tylko sąd. I to sąd, a nie politycy orzekają o winie oskarżonego i o karze.
Powyższe karygodne poglądy głoszę od dłuższego czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w zamiarze bezpośrednim kierunkowym o szczególnym zabarwieniu. Nie jestem w stanie okazać skruchy ani woli poprawy na przyszłość.
Zapowiadam uporczywe trwanie w nagannym zamiarze.
*Autor blogu jest sędzią w jednym ze stołecznych sądów. Publikujemy za jego zgodą.