Prof. Wojciech Sadurski przedstawił dystopię czekającą Polskę po wyborze Karola Nawrockiego na prezydenta, w której podzielił się z czytelnikami Gazety Wyborczej wizją orędzia, wygłaszane przez nowego prezydenta w towarzystwie Dariusza Mateckiego i niejakiego Śledzia. Artykuł, opublikowany w internetowym wydaniu Wyborczej nosi tytuł „A jeśli wygra Nawrocki? Mroczna dystopia Sadurskiego„.
[…] [J]eśli do takiej katastrofy dojdzie – będzie to nie tylko decyzja wyborców o charakterze personalnym, ale przede wszystkim ustrojowym. Uzbrojony w oręż wetowania ustaw lub odsyłania ich do tzw. Trybunału Konstytucyjnego (z efektem, że ustawy nielubiane przez obecną opozycję prawicową zostaną uznane przez organ prok. Święczkowskiego za niekonstytucyjne), nowy prezydent odwróci zapoczątkowane przez Koalicję 15 Października próby przywrócenia ładu demokratycznego i praworządności. […] Pogłębiony zostanie obecny dualizm, a w rzeczywistości głęboki chaos w wymiarze sprawiedliwości, na poziomie najbliższym obywatelom, czyli w sądach powszechnych. […] Sąd Najwyższy pozostanie kolosem na glinianych nogach, zdominowanym liczebnie przez neosędziów, pod kierownictwem neosędzi Małgorzaty Manowskiej lub kogoś o podobnym profilu. […] Kierowany żelazną ręką przez prok. Święczkowskiego tzw. Trybunał Konstytucyjny pozostanie organem fasadowym, kompletnie dysfunkcjonalnym, wydającym kolejne bezprawne „zabezpieczenia” przeciw decyzjom rządu Tuska i konsekwentnie „unieważniającym” wszelkie ustawy zmierzające do reformy państwa. […] Służba cywilna nadal będzie rządzona przez PiS-owską ustawę z końca 2015 roku […] Państwowa Komisja Wyborcza pod rządami niezmienionej ustawy z 2018 roku (bo projekty ją zmieniające zostaną zawetowane) pozostanie ciałem de facto politycznym. […] Listę można kontynuować, ale obraz ustrojowej rzeczywistości po ewentualnym wyborze Karola Nawrockiego na stanowisko Prezydenta RP wyłania się aż nadto jasno. Będzie to kontynuacja Polski jako ustrojowej hybrydy, zawieszonej między demokracją a autokracją. [… Marzenia o takiej reformie zostaną niezrealizowaną utopią w przypadku wyboru Karola Nawrockiego.[…] Jego głównym politycznym punktem odniesienia stanie się skrajna prawica o charakterze ksenofobicznym, antysemickim, antyukraińskim i prorosyjskim, która w pierwszej turze zdobyła ponad 20 procent głosów. Ona, a nie słabnący z dnia na dzień PiS, naturalnie będzie współgrać z jego preferencjami i fascynacjami.Stawiając kropkę nad „i”: prezydent Nawrocki będzie korzystał ze swobody chuligana, za nic mając Konstytucję, opierając się na dobrze mu znanych ludziach tego samego autoramentu, co on sam. Na przykład na panu Śledziu.