Czternaście lat temu ukraińskie wybory prezydenckie zostały tak bardzo sfałszowane, że w Kijowie powstał Majdan – namiotowe miasteczko protestu. W rezultacie społecznego nacisku drugą turę wyborów trzeba było powtórzyć.
Rok później wydałem książkę „Ukraina 2004. Relacje polskich obserwatorów wyborów prezydenckich”, z której pochodzą opisy wyborczych sztuczek, oszustw, kłamstw i nacisków. Spisało je 35 obserwatorów, którym raz jeszcze dziękuję za ich trud.
Smutne jest to, że w 2018 roku w Polsce warto sięgnąć do tych relacji w oczekiwaniu na samorządowe wybory jesienią tego roku i kolejne – parlamentarne, europejskie i prezydenckie w latach następnych. Trzeba przypominać wyborcze sztuczki z Ukrainy po to, by nie przeszły one w Polsce. Andrzej Krajewski