Na kary od ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu do siedmiu lat więzienia bez zawieszenia skazał w poniedziałek 8 lipca Sąd Okręgowy w Białymstoku 46 osób związanych ze środowiskiem białostockich pseudokibiców piłkarskich.
Samo odczytanie wyroku trwało ponad dwie 2 godziny!
Proces trwał trzy lata. Dwa obszerne akty oskarżenia białostockiej delegatury Prokuratury Krajowej, połączone przez sąd w jedną sprawę, obejmują 46 osób powiązanych ze środowiskiem gangów kibolskich Jagiellonii Białystok. Sprawa ma charakter wielowątkowy, bo dotyczy zarzutów działania w trzech zorganizowanych grupach przestępczych w latach 2009-2013.
Chodzi m.in. o organizowanie bójek (tzw. ustawek) z pseudokibicami innych klubów piłkarskich, publiczne propagowanie ustroju faszystowskiego, napaści, m.in. z pobudek rasistowskich i o czerpanie korzyści z prostytucji. Są też zarzuty dokonania innych przestępstw, np. bezprawnego pozbawienia wolności w celu wymuszenia zwrotu zobowiązań finansowych czy rozliczeń.
Neonaziści z Białegostoku
Część oskarżonych odpowiada też przed sądem za publiczne propagowanie faszyzmu i nawoływanie do nienawiści na tle rasowym i narodowościowym i za to, że z pobudek rasistowskich i narodowościowych popełniali przestępstwa. Chodziło m.in. o napaści i pobicia na tym tle, ale również o np. malowanie na murach rasistowskich napisów.
W zarzutach pojawia się m.in. sprawa finału piłkarskiego Pucharu Polski z udziałem Jagiellonii i Pogoni Szczecin z maja 2010 r. w Bydgoszczy. Według śledczych podczas inscenizowanych zdjęć grupowych niektórzy białostoccy pseudokibice wznosili rękę w geście faszystowskiego powitania.
Kolejna grupa zarzutów to uprowadzenia i pobicia kwalifikowane jako bezprawne pozbawienie wolności i uszkodzenie ciała. Według śledczych chodziło np. o zemstę za kradzież sterydów czy o rozliczenia finansowe. Są też zarzuty nakłaniania do prostytucji i czerpania z takiej działalności korzyści finansowych. Z ustaleń prokuratury wynika, że wielu oskarżonych działało w subkulturze skinheadów.
To my ujawniliśmy powiązania prokuratury z neonazistami
Przez lata terroryzowali Białystok. Spajała ich ideologia neonazistowska, po nalocie zrobionym przez CBŚP w mieszkaniach znaleziono hitlerowskie flagi i symbole SS tuż obok narkotyków i broni. Mury Białegostoku w latach 2009-2013 były pomazane swastykami, hasłami typu „Jude raus!”, „SS”.
To właśnie wielki napis „White power” przy wejściu na Politechnikę w Białymstoku zwrócił naszą uwagę, gdy w 2010 roku otworzyliśmy w tym mieście Teatr Trzyrzecze. Kolejne zdziwienie – nikt na niego nie reaguje, urząd miasta odsyła do Straży Miejskiej, ta stwierdza że to sprawa policji, policja umywa ręce. Podobnie nie reagują na tysiące swastyk malowanych na murach. A my już wtedy rozumiemy, że to nie jest zabawa rozwydrzonych wyrostków, ale nazistowskie „przedszkole” – młodzi kibole wciągani do gangu mieli malować znaki na ścianach, by pokazywać kto rządzi w mieście.
Lokalna prokuratura nie chciała się tym zajmować. Szczytem było uzasadnienie odmowy wszczęcia postępowania podpisane przez prokuratora Roszkowskiego z Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ. Napisał, że „swastyka to azjatycki symbol szczęścia”, w związku z czym nie będzie ścigał sprawcy jej umieszczenia.
Nagłośniliśmy sprawę, ówczesny Prokurator Generalny Andrzej Seremet zarządził kontrolę w prokuraturze. Wyszło na jaw, że w nieprawidłowy sposób są umarzane przestępstwa z nienawiści. Szef prokuratury stracił stanowisko.
Ale był to schyłek rządów PO. Po dojściu do władzy PiS nowy Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro przywrócił do pracy szefa prokuratury. A prokuratorzy z Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ szybko awansowali, przez 8 lat stali na czele prokuratury okręgowej i regionalnej. To oni umarzali sprawy Międlara, czy chronili ONR, by nie stanęli przed sądem. A kiedy mimo wszystko udawało nam się doprowadzić do ich skazania to białostocka prokuratura składała apelacje, w których żądała… uniewinnienia skazanych!
Proces białostockich neonazistów trwał trzy lata. W międzyczasie jeden z liderów grupy wyszedł z więzienia, można go było zobaczyć jak kieruje kibolami atakującymi I Marsz Równości w Białymstoku. Ramię w ramię z pisowskimi urzędnikami.
W Białymstoku powiązania gangów neonazistowskich przenikają przez kościół, władze samorządowe i organy ścigania.
Ten proces to początek oczyszczania miasta ze skrajnie prawicowej zarazy.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych