A jednak generał George Armstrong Custer nie miał racji, że dobry Indianin to martwy Indianin. Współcześnie brzmiałoby to – martwy Rosjanin to dobry Rosjanin. Przeczy temu istnienie Legionu Wolność Rosji i chyba jeszcze dwóch takich jednostek [Rosyjski Korpus Ochotniczy i Narodowa Armia Republikańska – przyp. redakcja MK]. To Rosjanie, którzy walczą z reżimem Putina po stronie Ukraińców.
Z założenia nie przyjmuje się do tych jednostek jeńców wojennych, a więc żadnego przymusu, choćby nie wiem jak zakamuflowanego, nie ma. Oddziały ochotnicze, a jest ich co najmniej trzy, stosują taktykę partyzancką, żeby po prostu przetrwać i nie dać się wybić w regularnych walkach. Ich istnienie to znak, że Rosja nie musi być putinowska, choćby propaganda federacji robiła wszystko, żeby świat w to uwierzył.
Niestety, nie wszyscy chłopcy spod znaku wolnej Rosji wrócą do wolnej od Putina ojczyzny. Kolejny raz potwierdza się smutna prawda, że za udowodnianie prostych prawd płaci się życiem.
Radosław Januszewski
Zdjęcie: Członkowie Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego w maju 2023; pośrodku na pierwszym planie Denis Nikitin, ich dowódca. Autorka: Oksana Iwaniec. Źródło: Wikimedia Commons