Oglądałem spot PiS-u o podnoszeniu wieku emerytalnego w Polsce i znam też treść notki z rozmowy Tuska z Merkel, na motywach której powstał. Nie rozumiem o co właściwie chodzi. Jaki interes miały Niemcy w podnoszeniu wieku emerytalnego w Polsce?
Na jednym z portali społecznościowych zapytałem, czy ktoś wie, o co Niemcom chodziło. Była jedna tylko w miarę (ale nie do końca) sensowna odpowiedź, którą pozwolę sobie zacytować. „Siła robocza – taniej i więcej”
No i ja mam tu spore wątpliwości.
Czy chodzi o siłę roboczą w Polsce? Bo Niemcom do zbierania szparagów czy opieki nad osobami starszymi wygodniej byłoby mieć takich takich ludzi z Polski, którym dodatkowo nie trzeba by było (jakby się taki Niemiec uparł) płacić rozmaitych składek. Ja nie mam tak bardzo złego, jak wielu dyskutantów, zdania o Niemcach, ale w taki ich altruizm, by Polsce poprzez tę tanią silę roboczą pomagać to jednak nie bardzo wierzę. Już bardziej prawdopodobnym wydawałoby mi się (to za Kaczyńskim), że podniesieniem wieku emerytalnego mogli chcieć (przyszłemu) rządowi ZP zaszkodzić, bo takim pracującym wcześniejszym emerytom trza przecież „podwójnie” płacić; emeryturę i zwykłą płacę. A budżet z gumy nie jest. Ale żeby Kaczyński był tak durny, to ja nie sądzę.
No i ja, niestety, dalej nie kumam, o co tym Niemcom mogło chodzić. Czy ktoś to wie?