Publikujemy list prof. dr. hab. Michała Romanowskiego skierowany do Rady Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego w sprawie odmowy udziału w organizowanej przez Katedrę Prawa Handlowego Uniwersytetu Warszawskiego konferencji naukowej na temat „Spory korporacyjne w praktyce sądowej i arbitrażowej – trendy i wyzwania”. List ma charakter listu otwartego.
List wyraża ważną inicjatywę podkreślającą znaczenie reakcji środowiska prawników akademickich na osoby z tego środowiska zapominające, że moc prawa tkwi w jego wartościach. Mury Uniwersytetu nie mogą oddzielać wartości akademickich, którymi absolwenci mają kierować się w życiu, od rzeczywistości. Każda osoba ze społeczności akademickiej, aktywnie uczestnicząca w niszczeniu praworządności, musi liczyć się z wykluczeniem z tej społeczności.
Europejski Trybunał Praw Człowieka właśnie poinformował o oświadczeniu polskiego rządu, że nie będzie on przestrzegał orzeczenia ETPC w sprawie trzech sędziów reprezentowanych w Polsce przez prof. Michała Romanowskiego. Stało się to tuż przed wizytą prezydenta Joe Bidena w Polsce i brakuje słów, aby to ocenić. Ten, kto jest częścią systemu prawnego i politycznego w Polsce, a zarazem akceptuje i stwarza warunki, aby polski rząd mógł wypowiedzieć posłuszeństwo Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i stojącemu na jej straży Europejskiemu Trybunałowi Praw Człowieka, powinien liczyć się z najsroższymi konsekwencjami.
To jest sens kierowanego do świata akademickiego listu prof. Michała Romanowskiego, adwokata, który będąc profesorem, jako adwokat zmaga się z narastającą eskalacją niszczenia przez nominatów ministra sprawiedliwości RP na stanowiska prezesów sądów oraz nominatów neo-KRS stworzonej przez Prezydenta RP, sędziów, którzy bronią wolności do bezstronnego i niezależnego sądu. Świat akademicki ma obowiązek wspierać tych sędziów.
Redakcja
*****
Szanowni Państwo,
Nie wezmę udziału w konferencji ze względu na zaproszenie jako jej uczestnika pana dra R. Kosa, doradcy prezydenta RP odpowiedzialnego za niszczenie praworządności, czyli praw człowieka w Polsce oraz osoby wspierającej PKN Orlen, który aktywnie niszczy polską demokrację i bezpieczeństwo.
W Europejskim Trybunale Praw Człowieka jest ponad 300 spraw polskich sędziów mających swoje źródło w zmianach prawa dokonanych w latach 2017 i 2018, za które bezpośrednią odpowiedzialność ponosi prezydent RP Andrzej Duda i jego doradcy.
Myślę, że Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, w tym Katedra Prawa Handlowego, powinien zacząć brać przykład z postawy Wydziałów Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, na czele z prof. dr. hab. W.J. Katnerem i prof. dr. A. Kappesem, Uniwersytetu Adama Mickiewicza, na czele z prof. dr. hab. A. Olejniczakiem, Uniwersytetu Śląskiego, na czele z prof. dr. hab. W. Popiołkiem i prof. dr hab. M. Frasem, oraz Uniwersytetu Gdańskiego, na czele z prof. dr hab. E. Bagińską, a także Katedry Prawa Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej, na czele z prof. dr. hab. T. Siemiątkowskim.
Sędziowie, których mam zaszczyt reprezentować, walczą m.in. o wolność poglądów naukowych, o wolność nauki od strachu przed autorytarną władzą traktującą sądy jako narzędzie do wymuszania posłuszeństwa na społeczeństwie, na uniwersytetach.
Zapraszanie takich osób jak pan dr R. Kos, które reprezentują i uwiarygodniają wprowadzanie w Polsce systemu autorytarnego, wywołuje mój najgłębszy sprzeciw. Bliska jest mi postawa starożytnych Greków wyrażająca się w koncepcji ostracyzmu.
Nadmierna obojętność środowiska akademickiego wobec pełzającej metody wprowadzania autorytaryzmu w Polsce trwająca już 8 lat nie może być dłużej akceptowana. W dniu 16 lutego 2023 r. sekretariat Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ogłosił, że polski rząd oficjalnie odmówił respektowania orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Stanisław Jerzy Lec powiadał: „Historia to zbiór faktów, które nie musiały zajść”. Stanisław Lec w istocie mówił, że wystarczy wyciągnąć wnioski z tego, co było, i z tego, co dzieje się na naszych oczach, i nie relatywizować. Od profesorów należy wymagać, aby czytali i wyciągali wnioski z tego co było!
Odpowiedzialność za praworządność spoczywa w szczególności na profesorach prawa.
Z poważaniem
prof. dr hab. Michał Romanowski