Gwarancje dla Rosji? To proste, najpierw Zełeński wychodzi z okopu z podniesionymi do góry rękami, potem Kijów i cała reszta Ukrainy przyjmują wojska armii wyzwolicielki od nazizmu i narkomanii. A potem… Cóż, Rosjanie nie będą musieli oddawać dzieci, które porwali Ukraińcom, za to będą mogli zabrać z ich domów wszystko, na co będą mieli ochotę.
Oczywiście będzie amnestia dla tych Ukraińców, którzy się pokajają i publicznie wyznają winy.
Gwarantem gwarancji będzie prezydent Francji Emmanuel Macron, bo ma gest i gwarancjami chciałby objąć cały były Sojuz.
A o nas, nieszczęsnych Polaczkach nie pomyślał? Może i pomyślał, ale pewnie się samej myśli przestraszył.
Przypomnijmy zatem prezydentowi Francji: za pierwszym razem byliśmy na Kremlu z Litwą (czyli z Białorusią) i ukraińskimi kozakami, a za drugim razem z Napoleonem, czyli z Francuzami. To teraz co? Powtórka z rozrywki?