
Poseł Stanisław Piotrowicz w wywiadzie dla Radia Maryja nazwał PiS obozem reformatorskim, a drugą stronę – obozem stagnacji. Z rozmowy wynikało, że ustawy sądowe z lipca były w jak najlepszym porządku, ale stało się jak stało (veto), więc teraz ich nowy kształt jest negocjowany z prezydentem. Termin ostateczny na ich wprowadzenie to styczeń 2018 roku (wtedy kończą się kadencje części członków KRS). Piotrowicz zapowiedział, że jego obóz się nie ugnie, gdyż bez zmian w sądownictwie nie zrealizuje obietnic wyborczych.
Nie wiem – do końca nie wytrwałem – jak podsumował tę rozmowę dziennikarz-zakonnik. Może „Alleluja i do przodu!”? Chyba nie, bo w styczniu nie przypada Wielkanoc, ale Trzech Króli. Więc może raczej: „Mędrcy świata”? To już prędzej, bo tam mowa o sprawach wyjątkowej pilności („gdzie śpiesznie dążycie?”). No właśnie! Gdzie wam tak śpieszno? To nie w stronę monarchów, ale „reformatorów”. Wolniej, panowie, wolniej – tylko wtedy będzie mądrzej…
Gdy sprawa jest zła, odmowa jej poparcia jest heroizmem – nie darmo Tadeusz Reytan, poseł ziemi nowogródzkiej, który jako jedyny sprzeciwił się zatwierdzeniu traktatów rozbiorowych, wspominany jest z czcią do dzisiaj. Gdy natomiast sprawa jest dobra, odmowa jej wsparcia to powód do wstydu – Krystyna Pawłowicz jako jedyna w Sejmie nie wzięła udziału w uczczeniu pamięci Piotra Szczęsnego. Czy tak się zostaje narodowym bohaterem? Owszem, tyle że na opak. A co na to Nowogrodzka? Zganić nie może (wstali), pochwalić też nie (za co?), więc wszystko przemilczy, licząc na zapomnienie. Że się przeliczy, to równie pewne jak to, że niebawem któryś z wielotysięcznych prawicowych fanów posłanki nazwie jej zachowanie znakiem sprzeciwu. Lecz i to nie zdziwi – obok proroków prawdziwych zawsze panoszą się fałszywi…
Zmiany na stanowiskach prezesów śląskich sądów, trzeba to jasno powiedzieć, umożliwił prezydent Duda, nie obejmując swoim vetem wszystkich ustaw przedłożonych latem przez PiS. Obecnie uderzono w sądy najlepszej w Polsce apelacji nazywając ją – jakże nieprawdziwie! – najgorszą. Przyjmując taką logikę, następnymi w kolejce będą sądy Wielkopolski, ziemi o równie wysokiej co Śląsk kulturze prawnej.
Na stronie www Stowarzyszenia „Iustitia” dostępna jest lista ponad 150 sędziów oddelegowanych do ministerstwa sprawiedliwości. Taki wybór, niemal całkowicie izolujący sędziego od lokalnego środowiska (o ile za nim w ogóle tęskni), nie świadczy bynajmniej o szczególnych kwalifikacjach, lecz o zaufaniu ministra Ziobro. Jakby więc nie patrzeć, owi wybrańcy to najdosłowniej… resortowe togi. Współczesne i rzeczywiste, a nie książkowe.
*Marian Sworzeń, ur. 1954, prawnik, pisarz, członek PEN Clubu – niedawno ukazała się jego nowa książka pt. „Czarna ikona – Biełomor. Kanał Białomorski. Dzieje. Ludzie. Słowa”