Mam dosyć. Krytykuję, wyśmiewam, piętnuję, kpię i szydzę z Tych biednych sędziów i neosędziów i zwykłych pracowników dla których tzw. wola Suwerena (odczytywana każdego dnia na nowo przez złotoustego Zbigniewa, surowego Bogdana, a czasem i Tego którego nazwiska nie śmiem nawet wymienić) jest ważniejsza niż Konstytucja i jej zasady. Tak nie można. Teraz będę pisał tylko ciepło i życzliwe, naprawdę.
Bo spójrzmy obiektywnie na tych biednych, jakże niesprawiedliwie w dziesiątkach felietonów traktowanych, zapracowanych zwolenników ładu i porządku. Mam na myśli panie i panów z neokrs, z izby dyscyplinarnej i innych w SN powołanych przez ciało z udziałem Wesołka z Warmii czy ekswiceprezesa SO w Warszawie Dariusza, Nie Mam Obowiązków, Ale Nie Pogardzę Dodatkiem, Drajewicza, rzeczników dyscyplinarnych i innych wspierających zmiany w sądach made in ms.gov.pl.
A przecież to są ludzie pełni zalet. Są troskliwi o najbliższych, pamiętający o przyjaciołach, wspierający znajomych.
Taki zastępca Radzik, zarobiony po pachy, człowiek Renesansu. Bo to i sędziów z Poznania sprawdzi dlaczego nie orzekają jak w Prokuraturze Krajowej na to czekają, i Żurka czy Tuleyę pogoni, i w Sądzie Apelacyjnym dla relaksu popracuje, i poudaje, że na zarządzaniu Sądem Okręgowym się zna. Jednym słowem, zaangażowany, pracowity, gorliwy. Może rzadko w domu bywa? Może zestresowany chodzi? Kto wie?
Na szczęście koleżanki i koledzy Przemysława W. Radzika czuwają i o rodzinę jego dbają. Szanowna małżonka sędziego-zastępcy już wkrótce będzie się realizować w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. I słusznie, bo praca dyrektora Sądu Rejonowego dla Warszawy Żoliborza musiała być czymś frustrującym dla ambitnej pani Gabrieli.
Wierzę, że członkowie Klubu Dyskusyjnego im Zbigniewa Ziobro będą równie życzliwi wobec małżonki drugiego z zastępców ponurego rzecznika Schaba. Zastępca Lasota ostatnio jakoś mniej widoczny, jakby mniej aktywny, ale swoje zasługi ma. Nie wolno o nich zapomnieć. Nauka na uczelniach wyższych odbywa się od ponad roku tylko zdalnie. Mało to atrakcyjne i ciekawe. Cała nadzieja, że neokrs pozwoli pani Annie realizować się w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
Takiemu Dariuszowi Pawłyszcze (będącemu żywym przykładem jak można, będąc formalnie sędzią, zarabiać duże pieniądze i awansować, nie uprzykrzając sobie życia orzekaniem) po raz wtóry państwo klubowicze nie dali zrobić krzywdy i uznali, że nic tak nie poprawi jakości pracy Izby Cywilnej SN, jak dołączenie do jej składu sędziego-dyrektora. O panu dyrektorze złośliwe media od dawna donoszą, że jest partnerem znanej klubowiczki z neokrs.
Wcześniej Klub Dyskusyjny im. Z. Ziobro zatroszczył się należycie o przyszłość zawodową Dariusza, Nie Ma Mnie w Sądzie, Drajewicza, legendarnego już w stołecznym środowisku sędziowskim byłego wiceprezesa SO w Warszawie. Legendarnego, bo nawet ówczesna prezes Sądu Okręgowego nie bardzo potrafiła określić czym naprawdę sędzia Dariusz ma się w pracy zajmować. Pozostaje mieć nadzieję, że nie było problemów z wypłatą należnego dodatku funkcyjnego. Pan Dariusz bardzo chciałby wpierać panów izbiarzy Niedzielaka czy Tomczyńskiego w ich trudnej i niewdzięcznej pracy. Można to zrozumieć. Tylko dlaczego już rok Pan Prezydent myśli i myśli, i nominacji nie wręcza?
I wreszcie crème de la crème, nominacja polityka Piebiaka do NSA. Trzeba docenić lojalność i zwykłą przyzwoitość takich członków neo kres jak:
- Dariusz Drajewicz
- Dagmara Pawełczyk-Woicka
- Maciej Mitera
- Jarosław Dudzicz
- Paweł Styrna
którzy swe awanse i całkiem godne pieniądze zawdzięczają właśnie temu, którego swego czasu okrzyknięto Wice Ziobrą. Ileż błędnych orzeczeń sądów administracyjnych (choćby w sprawie dostępu do informacji publicznej czy prawa do uczciwego traktowania w postępowaniu podatkowym) polityk Piebiak wspólnie z eksmecenas Zalewską-Radzik może naprawić!
Ale i tak wszystkich przebija swym szczerym, czystym idealizmem zastępca Przemysław Radzik.
Myślę, że pan Przemek nie obrazi się, jak powiem, że jestem głęboko przekonany, iż nawet bez dodatku służbowego, ba nawet gdyby miał dopłacać do tego interesu, robiłby to co robi. Bo zastępca Radzik głęboko i prawdziwie wierzy, że sędzia jest funkcjonariuszem podległym ministrowi, a nieuwzględnienie wniosków prokuratora to nie żadna niezawisłość tylko zwykłe warcholstwo.
Coś na miłe zakończenie. Parafrazując słowa artysty: Łukasz chciał się sprawdzić w zarządzaniu sądami, Łukasz się sprawdził, sądy nie..
Kabaret Moralnego Niepokoju – Nepotyzm czyli praca przez protekcje – WWWGHH
Rewelacyjna rola Górskiego który gra tutaj PSL – owskiego aparatczyka .W nosie mam takich reprezentantów narodu ( Rząd a przynajmniej jego część z PSL) którzy za pieniądze podatników rozdzielają między znajomymi intratne stanowiska . Wyjątkowo obrzydliwy proceder .