Wreszcie naczelnik wasz niezłomny to powiedział: będziem prać. Jak nie worem, to kałachem. Jeśli przekupstwo nie pomoże, to kula uciszy przeciwników. Jakże to południowoamerykańskie, a zarazem nasze, proste i ludowe – srebro, albo ołów.
Wreszcie widać, dlaczego tak się denerwował naczelnik niezłomny: dziesiątki tysięcy wychodziły na ulicę przeciwko niemu, szydzili z jego starań, a wielu warchołów mówiło, że dobrze się to nie skończy. Jak to? Mieli czelność przenikać wiekopomne zamiary naczelnika? Ano mieli. Będą ofiary w ludziach – mówili. Szczuli na terytorialsów, że to banda grubasów. Jakby zapomnieli, że grubas z kałasznikowem to inna jakość. I mieli za złe, że policja tak łaskawie traktuje patriotów. I krzyczeli wniebogłosy, że dzielni chłopcy w furażerkach wyłamują ręce pieniącym się warchołom! Dlaczego z prokuratury robi się prywatną ekspozyturę prawną jednego człowieka, pytali. Oczywiście, że nie jest tym człowiekiem Ziobro, tylko wódz wasz niezłomny i nie prywatą się kieruje tylko dobrem ojczyzny! Tak samo jak Morawiecki, premier-bankowiec. I to nieprawda, że bez sensu gada o tych ofiarach, co ich za mało było przy odzyskiwaniu niepodległości. Bo dopiero teraz będą ofiary i ustanowicie sobie nowe święto niepodległości.
Cóż, jak to zwykle u was jest jedno „ale”: za dużo warchołów. Ostatnie wybory są tego dowodem. I ta surowość prezesa (nazywają to brakiem zdolności koalicyjnej). Pewnie niejeden z partii rządzącej traci determinację w walce. Bo gdyby padły trupy, to zaczną się konsekwencje. Takie, o których skandowano na zbiegowiskach warcholskich: będziecie siedzieć.
Кузьма Кузьмич