Warszawa, 27 maja 2025 r.
1.
Charakter kampanii przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, rozproszony i bardziej odpowiedni dla wyborów parlamentarnych, przysłonił dramatyczne znaczenie decyzji, która zapadnie 1 czerwca. Będzie miała ona długofalowe i brzemienne konsekwencje. Debata publiczna prowadzona w trakcie tej kampanii omijała palące kwestie związane z sytuacją międzynarodową: zewnętrznych zagrożeń dla suwerenności Polski. Od trzech lat za polską miedzą toczy się krwawa wojna, giną tysiącami żołnierze i ukraińscy cywile. Okrucieństwo Rosji Putina na okupowanych terenach Ukrainy pokazuje, jak imperialna Moskwa odbudowywać zamierza swą strefę wpływów – jako strefę bezwzględnej dominacji. Putin jasno oświadczył, że Polska znajduje się w jego planach ekspansji. Niestety, od momentu przejęcia władzy obecny rząd utrzymuje pozór, że między wszystkimi partiami panuje konsensus w kwestiach związanych z bezpieczeństwem kraju. To zaciemniło znaczenie prezydenckich wyborów dla politycznej przyszłości Polski. Bowiem strategia bezpieczeństwa strony autorytarno-populistycznej (PiS) istotnie różni się od strategii obozu demokratyczno-liberalnego (Koalicja 15 Października).
2.
Jeśli prezydentem zostanie Karol Nawrocki – kandydat bez własnego zaplecza politycznego, nie licząc środowiska przestępczego półświatka – będzie on realizować strategię Jarosława Kaczyńskiego. Charakterystyczne dla niej jest podporzadkowanie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Polski wewnętrznym, krajowym interesom PiS.
Głównym zadaniem prezydenta Nawrockiego będzie utrudnić rządzenie Koalicji 15 Października, pozbawić ją skuteczności, uniemożliwić realizacje założonych reform – i w ten sposób ułatwić powrót PiS do władzy w następnych wyborach parlamentarnych. Prezydent Nawrocki zatrzyma też naprawę porządku konstytucyjnego w Polsce. Jeśli PiS odzyska władzę „zreformowane” przez Ziobrę i Kaczyńskiego instytucje: Krajowa Rada Sądownictwa, Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy ułatwią odtworzenie porządku autorytarnego. Prawo stanie się w Polsce instrumentem władzy zamiast służyć do jej kontroli.
Rozbudzanie antyniemieckich i antyeuropejskich resentymentów mobilizuje nacjonalistyczny elektorat ale wiąże się także z dążeniem do osłabienia UE, zredukowania jej do strefy wolnego handlu. PiS i inne partie populistyczne w Europie chcą pozbawić instytucje UE możliwości obrony praworządności w państwach członkowskich. Ta niechęć do współpracy z Unią Europejską i partnerami zachodnioeuropejskimi ma niebezpieczne następstwa: przykładowo kiedy PiS było u władzy, Błaszczak zamawiał uzbrojenie w Korei Południowej, krótkowzrocznie ignorując prawdopodobieństwo konfliktu na Dalekim Wschodzie, który może utrudnić bądź uniemożliwić realizację zamówień.
Zwieńczeniem prawicowej strategii jest fascynacja prezydenta Dudy inicjatywą Trójmorza, połączona z przedwczesną wiarą, że Polska Armia jest, po amerykańskiej i tureckiej, trzecią najsilniejszą w NATO. Naiwne marzenie o Polsce-mocarstwie środkowoeuropejskim to powrót do idei Rzeczpospolitej międzymorza, tragicznej w skutkach pychy międzywojennej sanacji.
3.
Polskie Siły Zbrojne przechodzą głębokie, pozytywne zmiany ale zamówione systemy uzbrojenia to nie jest jeszcze uzbrojenie gotowe do użytku. Potrzeba lat by przeszkolić obsługę, zintegrować poszczególne systemy w bojowo sprawną całość, potrzeba czasu by społeczeństwo przygotowało się do wyrzeczeń niezbędnych w przypadku rozszerzenia się wojny rosyjsko-ukraińskiej zagrażającego suwerenności Polski. Nie jesteśmy jeszcze gotowi a mit o potędze naszych sił zbrojnych wywołuje wśród wyborców fałszywe poczucie bezpieczeństwa i ignorowanie wagi polityki zagranicznej.
Putin dąży do odbudowy rosyjskiego imperium. Ukraina nie obroniłaby przez trzy lata swej niepodległości gdyby nie logistyczne wsparcie Zachodu. Dzisiaj Polska stanowi głębię strategiczną walczącej Ukrainy. Jeśli Kijów padnie i celem Rosji stanie się Polska naszą głębią strategiczną powinny stać się Niemcy, Francja, Europa. Może to jest najważniejsza lekcja z toczącego się konfliktu – by sprostać Rosji w wojnie na wyniszczenie trzeba mieć bardzo rozbudowane możliwości logistyczne, zapasy by wojnę taką prowadzić. Polska osamotniona w wyniku koncepcji bezpieczeństwa PiS temu wyzwaniu nie sprosta.
4.
Strategia opcji liberalno-demokratycznej zawsze dążyła do integracji Polski z Zachodem: do członkostwa w NATO i UE ale także do wzmacniania spójności tych organizacji i wzmacniania w nich pozycji Polski. Trzaskowski słusznie podkreśla, że Polska potrzebuje dwóch polis ubezpieczeniowych: gwarancji bezpieczeństwa amerykańskich i europejskich. Ale Waszyngton już od prezydentury Obamy jako główne zagrożenie Ameryki postrzega Chiny. A administracja Trumpa jawnie opiera politykę zagraniczną na wąsko rozumianych interesach narodowych. Trudno przewidzieć, czy Trump wywiąże się ze zobowiązań sojuszniczych wynikających z artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego gdy Rosja napadnie członka NATO. Wiara elit PiS, że sympatia amerykańskiego prezydenta zapewni Polsce bezpieczeństwo jest skrajnie naiwna i nieodpowiedzialna. Dlatego tak ważne jest wzmacnianie integracji UE, uczestnictwo Polski w jej inicjatywach, rozbudzenie europejskiego przemysłu obronnego po długim okresie letargu wywołanego „dywidendą pokojową”. Wobec narastających zagrożeń ze wschodu Europa musi budować zdolności obronne na miarę jej potencjału gospodarczego. Potrzebna jest koordynacja działań uwzględniająca np. Zjednoczone Królestwo czy Norwegię, wspólna obrona infrastruktury podwodnej Bałtyku przez państwa nordyckie – z udziałem Polski. Potrzebny jest też udział Polski w niemieckiej inicjatywie tarczy obrony przeciwpowietrznej, przed czym rząd Morawieckiego się wzbraniał. Polska dołączyła do niej dopiero pod rządami Tuska.
5.
Wysoka frekwencja w pierwszej turze jest zjawiskiem pozytywnym. Ale problematyka bezpieczeństwa pojawia się w kampanii wyborczej w sposób bardzo ograniczony. A przecież Konstytucja stanowi:
„Prezydent Rzeczpospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium”.
I to należy do jego głównych obowiązków i prerogatyw. Karol Nawrocki jest absolutnie nieprzygotowany by pełnić taką misję. Będzie tylko utrudniać działania rządu – a jeśli PiS ponownie dojdzie do władzy będzie w relacjach międzynarodowych forsowało krótkowzroczny, zadufany w mocarstwowych ambicjach narodowy egoizm. Pozostawi Polskę samotną, niezdolną do przeciwstawienia się imperialnym ambicjom Putina.
W Trzaskowskim Rzeczpospolita będzie miała prezydenta na trudne czasy. Jest dobrze przygotowany by skutecznie wspierać rząd Tuska w realizacji strategii „silnej Polski w silnej Europie”. Prezydent Trzaskowski, premier Tusk i minister Sikorski to „dream team”, który sprawi, że Rzeczpospolita dołączy do Francji, Niemiec i Zjednoczonego Królestwa, grupy wiodących państw w Europie. I razem z nimi zbuduje potencjał obronny Europy zdolny do powstrzymania imperialnych ambicji Putina.
Wyniki wyborów prezydenckich pierwszego czerwca będą miały historyczne konsekwencje.
Konferencja Ambasadorów RP
Konferencja Ambasadorów RP to stowarzyszenie byłych przedstawicieli RP, której celem jest analiza polityki zagranicznej, wskazywanie pojawiających się zagrożeń dla Polski i sporządzanie rekomendacji. Chcemy dotrzeć do szerokiej opinii publicznej. Łączy nas wspólna praca i doświadczenie w kształtowaniu pozycji Polski jako nowoczesnego państwa Europy, znaczącego członka Wspólnoty Transatlantyckiej. Jesteśmy przekonani, że polityka zagraniczna powinna reprezentować interesy Polski, a nie partii rządzącej.
Zdjęcie ilustrujące: Rafał Trzaskowski na Wielkim Marszu Patriotów 25 maja 2025 r. Źródło: Wikimedia Commons. Autor: Januszk57 – Wikimedia Commons