Zamieszczamy poniżej fragmenty glosy prof. dr. hab. Leszka Garlickiego do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 14.12.2023 r., 40119/21, M.L. przeciwko Polsce. Glosa została opublikowana w nr 1/2025 Europejskiego Przeglądu Sądowego i jest w całości dostępna na internetowej stronie EPS.
W przytoczonych przez Monitor poniższych fragmentach glosy zostały przybliżone: przedmiot postępowania w omawianej sprawie przed ETPC oraz rozstrzygnięcie Trybunału. Szczególnie istotne jest wyjaśnienie, jakie znaczenie ma obecnie, po wyroku ETPC, w procesie wykładni i stosowaniu polskiego prawa głośny „aborcyjny” wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22.10.2020 r. w sprawie o sygnaturze K 1/20.
[…] W wyroku M.L. przeciwko Polsce, ETPC orzekł, że odmowa przeprowadzenia aborcji uzasadnianej ciężkim i nieodwracalnym uszkodzeniem płodu stanowiła naruszenie art. 8 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Przypomniano, że podstawą tej odmowy były zmiany stanu prawnego wynikające z wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. Nieprawidłowości statusu polskiego TK nie pozwalają zaś na uznanie, że spełniono przesłankę „legalności” wymaganą przez art. 8 ust. 2 Konwencji. Znaczenie wyroku ETPC dla europejskich standardów aborcyjnych jest niewielkie. Sprawę rozstrzygnięto wyłącznie na tle wad polskiego sądu konstytucyjnego, a bez odpowiedzi pozostało pytanie, czy taki zakaz aborcji jest dopuszczalny na tle Konwencji. Natomiast znaczenie wyroku dla stanu polskiego prawa aborcyjnego jest poważne, bo daje on podstawę do odmowy stosowania zmian prawnych wynikających z rozstrzygnięcia polskiego TK. W obecnym stanie prawnym wszelkie działania władz publicznych egzekwujące zakaz przerywania ciąży warunkowanej nieodwracalnymi wadami płodu stanowiłyby bowiem naruszenie art. 8 Konwencji. […] W końcu 2023 r. zapadły dwa ważne orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach polskich. Oba rozstrzygały kwestie budzące silne emocje społeczne i kontrowersje polityczne. W obu z nich stwierdzono naruszenia art. 8 EKPC: wyrok Przybyszewska przeciwko Polsce dotyczył braku całościowej regulacji statusu prawnego związków monoseksualnych, a wyrok M.L. przeciwko Polsce dotyczył zniesienia – przez rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego – dopuszczalności przerywania ciąży w sytuacji ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. W obu wyrokach trybunał strasburski poddał krytyce status i sposób działania polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Do obu wyroków zostało złożone zdanie odrębne sędziego Wojtyczka.Wyrok M.L. przeciwko Polsce zapadł na tle dramatycznego splotu wydarzeń. Skarżąca zaszła w ciążę w jesieni 2020 r., a w styczniu 2021 r. okazało się, że płód jest dotknięty wadą o ciężkim i nieodwracalnym charakterze. Tym samym, zgodnie z art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z 7.01.1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, dozwolone było dokonanie zabiegu przerwania ciąży. Odpowiednie ustalenia medyczne dokonane zostały przez specjalistę z zakresu medycyny genetycznej i – stosownie do obowiązujących procedur – w dniu 26.01.2021 r. zespół trzech lekarzy określił termin zabiegu na 28.01.2021 r. Dzień wcześniej, 27.01.2021 r., doszło jednak do publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22.10.2020 r., K 1/20, w którym uznano niekonstytucyjność art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. W tej sytuacji skarżąca została poinformowana przez władze szpitala, że przeprowadzenie zabiegu w jakiejkolwiek polskiej placówce medycznej stało się niemożliwe, ponieważ stanowiłoby naruszenie prawa. Tego samego dnia skarżąca wyjechała do Holandii, gdzie 29.01.2021 r. dokonano przerwania ciąży.
Skarżąca uznała, że opisana sekwencja wydarzeń doprowadziła do poważnego naruszenia jej praw gwarantowanych przez europejską Konwencję praw człowieka. Z jednej strony naruszono prawo do poszanowania życia prywatnego (art. 8 EKPC), bo odmówiono jej możliwości zadecydowania o kontynuacji ciąży w sytuacji oczywistej i nieodwracalnej wady płodu. Ponieważ zaś podstawą tej odmowy był wyrok Trybunału Konstytucyjnego, wydany w składzie obejmującym tzw. sędziów dublerów, ingerencja władz publicznych w jej życie publiczne nie była „przewidziana przez ustawę”, jak tego wymaga art. 8 ust. 2 EKPC. Z drugiej strony doszło też do naruszenia art. 3 EKPC, bo odwołanie w ostatniej chwili zabiegu w polskim szpitalu i konieczność natychmiastowego podjęcia zagranicznej podróży naraziło skarżącą na „poważne i rzeczywiste cierpienia emocjonalne”, wywołując „niewyobrażalny” strach i udrękę. Było to równoznaczne z poddaniem skarżącej „nieludzkiemu i poniżającemu traktowaniu” w rozumieniu art. 3 EKPC.
[…] Omawiany wyrok M.L. przeciwko Polsce ma natomiast poważne znaczenie dla wykładni i stosowania polskiego prawa. Nawet jeśli przyjąć, że trybunał strasburski dokonał pewnego uniku, to zrobił to nie tylko w sposób metodologicznie elegancki, lecz także kreujący istotne skutki dla prawnych ram przerywania ciąży w Polsce.Wyrok M.L. przeciwko Polsce zdecydowanie wykroczył poza kontekst sprawy indywidualnej. Naruszenia art. 8 EKPC nie odniesiono przecież do żadnych szczególnych okoliczności tej sprawy. Przeciwnie, stwierdzono w sposób wyraźny, że naruszenie Konwencji pojawiło się już na etapie zmiany prawa, bo zmiana ta została wywołana przez „wadliwy” Trybunał Konstytucyjny. Wadliwości tej nie rozważano wprawdzie na tle systemowych defektów polskiego Trybunału, tak jak to robiono w odniesieniu do „nowych” izb SN. W sprawie M.L. przeciwko Polsce trybunał strasburski skoncentrował się na jednostkowym udziale sędziów-dublerów w wydawaniu wyroku TK z 22.10.2020 r., K 1/20. Nadal nie wiemy więc, jak ETPC podszedłby do tego wyroku, gdyby w składzie TK byli tylko sędziowie „legalni” i spełniający wymagania bezstronności.
Niemniej, skoro wyrok TK z 22.10.2020 r., K 1/20, został wydany w nieprawidłowym składzie, to wszelkie ingerencje w prawa jednostki, dla których podstawą były konsekwencje tego wyroku, stają się – automatycznie – pozbawione cechy „zgodności z prawem”, więc dochodzi do naruszenia wymagań ustanowionych w art. 8 ust. 2 EKPC bądź w innych analogicznych jej przepisach. Prowadzi to do wniosku, że zmiana stanu prawa aborcyjnego w Polsce, w zakresie, w jakim dokonała się w wyniku wyroku TK z 22.10.2020 r., K 1/20, jest – jako taka – dotknięta wadą o ciężkim i nieodwracalnym charakterze.
Trybunał strasburski nie jest, oczywiście, właściwy ani do uchylania wyroków Trybunału Konstytucyjnego, ani do uchylania czy modyfikowania przepisów ustawodawstwa krajowego. Jest jednak właściwy do badania, czy wszelkie formy stosowania prawa krajowego wobec jednostki są zgodne z wymaganiami stawianymi przez Konwencję w rozumieniu nadanym jej przez orzecznictwo ETPC. Rozstrzygnięcie ETPC, stwierdzające wadliwość modyfikacji przepisów aborcyjnych, zostało ujęte w sposób na tyle kategoryczny i generalny, że pozbawia cechy „zgodności z prawem” wszelkie działania władz publicznych polegające na egzekwowaniu nowego stanu prawa. Dotyczy to odmowy przeprowadzania – w publicznych placówkach służby zdrowia – zabiegów przerywania ciąży uzasadnianych ciężkimi i nieodwracalnymi wadami płodu. Dotyczy to też nakładania sankcji – karnych, administracyjnych czy zawodowych – na osoby przeprowadzające zabieg lub udzielające wsparcia w podejmowaniu odpowiednich decyzji, a także dotyczy inicjowania postępowań mających prowadzić do nakładania takich sankcji. W każdym przypadku, w którym takie działania doprowadzą do sytuacji, gdy osoba indywidualna stanie się „ofiarą” ingerencji w jakiekolwiek jej prawo gwarantowane przez Konwencję, będzie dochodzić do naruszenia odpowiednich jej postanowień. W tym sensie wyrok ETPC w sprawie M.L. przeciwko Polsce wywiera skutki o charakterze generalnym. Wprawdzie nie usuwa wyroku TK z polskiego systemu prawa, ale nadaje mu charakter niewykonalności, bo każde jego zastosowanie w sprawie indywidualnej staje się równoznaczne z naruszeniem Konwencji. Przypomnieć przy tym należy, że Konwencji przysługuje – w świetle art. 91 Konstytucji – nadrzędność wobec ustawodawstwa krajowego.
Pamiętać należy, że Konwencji przysługuje przymiot bezpośredniego stosowania przez sądy krajowe oraz inne organy władzy publicznej. Znaczenie wyroku M.L. przeciwko Polsce nie polega więc tylko na – często odległej w czasie – szansie uzyskania rozstrzygnięcia trybunału strasburskiego, gdyby doszło do kolejnej sprawy indywidualnej dotyczącej przerywania ciąży dotkniętej wadami płodu. Znaczenie to polega, w pierwszej kolejności, na prawie i obowiązku bieżącego realizowania jego ustaleń przez polskie sądy i organy władzy publicznej.
Obowiązek ten spoczywa przede wszystkim na parlamencie, bo – skoro naruszenie Konwencji wynika z wadliwości ingerencji Trybunału Konstytucyjnego w system obowiązującego prawa, to rolą ustawodawcy jest wypracowanie rozwiązania, które zostanie przyjęte przez organ „zgodny z prawem” i które – w swym meritum – spełni pozostałe wymagania ustalone w orzecznictwie strasburskim.
Ponieważ jednak proces ustawodawczy okazał się – politycznie i technicznie – skomplikowany, konieczne jest też wskazanie innych, przejściowych, form unikania kolejnych naruszeń Konwencji w omawianych kwestiach. W takim wymiarze może to oznaczać:
- dla sędziego – upoważnienie do pomijania wyroku TK z 22.10.2020 r., K 1/20, przy rozpoznawaniu spraw karnych dotyczących przerwania ciąży uzasadnianej względami nieodwracalnego i poważnego uszkodzenia płodu, więc stwierdzanie, że przeprowadzenie, pomocnictwo czy podżeganie do takiego przerwania ciąży nadal nie stanowi przestępstwa. Podstawę prawną dla takiego rozstrzygnięcia stanowi nadrzędna pozycja Konwencji (jako umowy międzynarodowej, do której stosuje się art. 91 Konstytucji), a przy jego podejmowaniu sędzia chroniony jest przywilejem niezawisłości;
- dla prokuratora – stwierdzenie braku podstaw prawnych dla inicjowania i prowadzenia postępowań dotyczących przerwania ciąży uzasadnianej względami nieodwracalnego i poważnego uszkodzenia płodu. Można oczekiwać, że stosowne dyrektywy interpretacyjne powinny zostać wydane na szczeblu Prokuratury Krajowej, wskazując skutki wyroku M.L. przeciwko Polsce dla stosowalności wyroku TK z 22.10.2020 r., K 1/20;
- dla placówek publicznej służby zdrowia (a także innych organów i instytucji pozostających w systemie administracji centralnej bądź lokalnej) – stwierdzenie, że brak jest podstawy prawnej dla odmowy przerwania ciąży uzasadnianej względami nieodwracalnego i poważnego uszkodzenia płodu, a działania podjęte w tym zakresie nie rodzą odpowiedzialności karnej. Konieczne jest tu wydanie odpowiednich dyrektyw przez właściwe władze administracyjne, bo nie można wymagać, by personel medyczny podejmował takie decyzje na własną odpowiedzialność.
W odniesieniu do generalnego stanu orzecznictwa strasburskiego w kwestiach przerywania ciąży nie wnosi on zasadniczo nowych elementów. Można przyjąć, że ETPC włożył sporo trudu w uchylenie się od merytorycznej wypowiedzi w kwestii aborcji warunkowanej ciężkim i nieodwracalnym uszkodzeniem płodu. Nie przeszkodziło mu to jednak w stwierdzeniu naruszenia Konwencji, więc rozstrzygnięciu sprawy na korzyść skarżącej.
W odniesieniu do stanu polskiego prawa wyrok M.L. przeciwko Polsce ma natomiast znaczenie poważne i wykraczające poza kontekst sprawy indywidualnej.
Po pierwsze, ma on charakter dekryminalizacyjny, bo formułuje przesłanie dla polskich władz krajowych, że sytuacja prawna w odniesieniu do omawianego tu fragmentu polskiego prawa jest konwencyjnie wadliwa. Określanie statusu aborcji uzasadnionej ciężkimi i nieodwracalnymi wadami płodu, na podstawie wyroku TK z 22.10.2020 r., K 1/20, koliduje z wymaganiami Konwencji. Nakazuje to podjęcie działań naprawczych przez polskiego ustawodawcę. Już teraz jednak pozwala na przyjęcie, że implementacja wyroku M.L. przeciwko Polsce oznacza, że wyrok TK z 22.10.2020 r., K 1/20, nie wywołuje skutków prawnych, więc nie może stanowić podstawy dla penalizacji zabiegów przerwania ciąży w indywidualnych sytuacjach deformacji płodu.
Po drugie, znaczenie prawne wyroku M.L. przeciwko Polsce wykracza poza kwestie przerywania ciąży. Naruszenie Konwencji wyprowadzono z wadliwości obecnej natury polskiego Trybunału Konstytucyjnego, a nie z oceny meritum polskiej regulacji przerywania ciąży. Tym samym należy przyjąć, że wyrok ETPC zawiera generalne przesłanie dotyczące orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego: żadne z nich, o ile dotyczy praw i wolności chronionych przez Konwencję, a zostało (lub zostanie) podjęte przez skład obejmujący sędziów-dublerów, nie będzie uznane za czyniące zadość wymaganiom ustanowionym w Konwencji. Pośrednio tworzy to podstawę dla pomijania przez sądy krajowe wszelkich takich orzeczeń TK przy rozpoznawaniu spraw indywidualnych. Pełne rozwiązanie tego problemu wymaga zaś dokonania zmian ustawodawczych, które przywrócą Trybunałowi Konstytucyjnemu charakter organu „zgodnego z prawem”.
Leszek Garlicki
Autor jest emerytowanym profesorem Uniwersytetu Warszawskiego; sędzią TK w stanie spoczynku, w latach 2002–2012 sędzią ETPC.
Wytłuszczenia – od redakcji MK.
.