Spółka jawna różni się od cywilnej podstawą prawną – jest nią kodeks spółek handlowych, a nie kodeks cywilny. S.j. nie jest z założenia ani bardziej, ani mniej wiarygodna od swej koleżanki, s.c. Wszystko zależy od uczciwości wspólników, ta zaś ujawnia się w praktyce, a nie w tytule firmy.
Petrus Sum nadesłał mi kolejny mail: „A nasz Pan Prezydent nadal się uczy i zabiera mu to coraz więcej czasu. Jak tak dalej pójdzie, to do końca swego urzędowania zapomni więcej, niż już zdążył i jeszcze zdąży się nauczyć.” Gdy spytałem o szczegóły, Petrus wymienił weto w sprawie pigułki „dzień po”. I zaznaczył: „między innymi”.
Ów i ten… Spotkanie obu zaimków w jednym wersie „Boskiej komedii” Dantego: „Ten księgi prawne, ów lekarskie bada”. Ciąg dalszy w „Raju” (pieśń XI).
Łaska pańska na pstrym koniu jeździ… To przysłowie oddaje istotę prawnej samowoli. I choć ma korzenie feudalne, nadal opisuje współczesność. Vide jazda z ułaskawieniami panów W. i K.
Kanoniczne prawo – wyjątek z kanonu 1446: „Sędzia, na początku sprawy, a także w każdym innym czasie, dostrzegając jakąkolwiek nadzieję dobrego wyniku, powinien zachęcić strony i dopomóc im, by szukały słusznego rozwiązania przez wspólne porozumienie […].” Święte słowa!
Atrakcją turystyczną Teksasu – według zapisków Sándora Máraiego – jest budynek kolorowego więzienia El Paso zbudowanego w stylu mauretańskim. Zanotował w 1959 r., że „pokazują je jak katedrę w Chartres.”
Jezus – nierozpoznany – towarzyszył dwóm apostołom w ich drodze do Emaus. W tym dziewięćsile podwajam „m” w nazwie wioski pod Jerozolimą (tak jest w greckim oryginale Łukaszowej ewangelii):
1 + 2
E M M
A U S
Autor „Procesu” i „Przemiany” był czynnym jurystą, szefem działu prawnego w poważnej firmie ubezpieczeń pracowniczych w Pradze. O tym wiemy, zgoda, ale że Kafka był też rysownikiem – chyba już mniej (lub wcale). Polecam lekturę rozdziału „Skrawki” z najnowszej książki Marcina Wichy „Gościnne występy”.
Weksle jako objaśnienie literatury w paremii Franciszka Salezego Jezierskiego (1791 r.): „Książki są to weksle prawdy i nieprawdy, mające wypłacać wiadomość w potomności.”
Na ten temat już pisałem, ale powtórzę, bo sprawa ważna, a świadek – wiarygodny: Guliwer. Tenże podczas swych podróży trafił do państwa Brobdignag, w którym ustawa nie mogła mieć więcej słów niż jest liter w ichnim alfabecie. Ten zaś miał ich 22 („two and twenty”). Jak oni to robili?
Adalberg zanotował przysłowie, rejestrujące językową sprawność niektórych niegodziwców: „Kto kradnie śmiele, umie fortele.” Rzecz można odnieść do zaboru wszelkiego dobra. Także grosza publicznego.
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, autor słuchowisk Teatru Polskiego Radia, członek PEN Clubu
Zdjęcie ilustrujące: Samuel Adalberg (1869-1939), źródło: Wikimedia Commons