Od strony prawnej sytuacja jest groteskowa, humorystycznie beznadziejna. Stało się jednak coś bardzo ważnego. „Świeża” nominantka ministra sprawiedliwości p. prezes SO w W-wie na chwilę wymknęła się spod kontroli ministra sprawiedliwości. Wydarzenia dowodzą, że prezes SO w Warszawie p. Joanna Przanowska-Tomaszek przywracając Igora Tuleyę do orzekania kierowała się najwyraźniej strachem przed odpowiedzialnością karną. To znak, że okręt bezprawia nabiera wody.
„Ci, którzy chcą władzy i ją osiągają, żyją w ciągłym strachu, że ją stracą.” – (Veronica Roth).
Przywrócenie (z dość groteskowym uzasadnieniem) Igora Tuleyi do orzekania nie mogło być inaczej interpretowane niż wykonanie przez nową prezes SO w W-wie prawomocnego orzeczenia z 21.03. br. nakazującego przywrócić Igora Tuleyę do orzekania.
Przywrócenie do orzekania Igora Tuleyi nie mogło być interpretowane inaczej niż potwierdzenie, że p. Schab i p. Radzik złamali art. 231 kodeksu karnego odmawiając dopuszczenia do orzekania Igora Tuleyę. Mleko jednak rozlało się. Decyzja o przywróceniu Igora Tuleyi do orzekania stała się faktem prawnym.
Prezes SA w W-wie nie ma kompetencji do uchylenia decyzji prezesa SO w W-wie wykonującej prawomocne orzeczenie sądu. Dzisiejsza decyzja prezesa SA w W-wie uchylająca decyzję prezes SO w W-wie w sprawie Igora Tuleyi jest pozbawiona skutków prawnych. Żaden prezes sądu nie ma bowiem władzy zwalniania z odpowiedzialności karnej za odmowę wykonywania prawomocnych orzeczeń sądowych. Pani prezes SO w W-wie otrzymała dzisiaj ode mnie kolejne wezwanie z żądaniem przywrócenia Igora Tuleyi do orzekania. Następne kroki prawne wkrótce.
Czy zatem wraca hasło z Misia „Nie mamy pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobi”? Nie wraca. Gmach bezprawia PiS i min. Ziobro chwieją się. Nominatów ministra sprawiedliwości ogarnia strach. Podejmują paniczne i groteskowe prawnie decyzje.
Prezydent Biden na Zamku Królewskim w W-wie w marcu br. mówił, że podstawowe zasady demokracji, które łączą wszystkich wolnych ludzi, jak rządy prawa są „niezbędne w wolnym społeczeństwie. Ale zawsze były one oblegane, zawsze toczyły się o nie bitwy. Każde pokolenie musiało walczyć z moralnymi przeciwnikami demokracji. Taki jest świat, bo świat, jak wiemy, jest niedoskonały. Apetyty i ambicje nielicznych zawsze dążą do zdominowania życia i wolności wielu”.
Dzisiaj mimo wszystko wykonaliśmy kolejny krok w walce o wolność (naprawdę spory!).
A co do sędziów służalczych wobec władzy, łamiących prawo to dedykuję im słowa czarnego księcia Voldemorta (J. Robinson, Harry Potter i Czara Ognia):
„Twoje oddanie jest niczym więcej niż tchórzostwem. Nie byłoby cię tutaj, gdybyś miał dokąd pójść”.
Sędzia nie może być uczestnikiem gry rządzących.
Igor Tuleya wróci do orzekania! Prawo czasami drzemie, ale nigdy nie umiera!