Rezultat wystąpienia premiera Morawieckiego przed Parlamentem Europejskim jest znany – 502 eurodeputowanych głosowało za rezolucją „Albo pieniądze albo sprawiedliwość”, 153 było przeciwko, wstrzymało się kilkunastu. Klęska na własne życzenie.
Ę w zapisie nazwiska Chopina? Ależ oczywiście! Oto cytat z „Kuriera Warszawskiego” z 3 listopada 1830 r.: „Nasz Rodak; Wirtuoz i Kompozytor muzyczny Fryderyk Szopę (Chopin) wczoraj wyjechał z Warszawy dla zwiedzenia obcych krajów”.
Kolumna autobusów z polskimi związkowcami jadącymi do Luksemburga to około 70 pojazdów, a więc koszt potężny. Dziwne, że szef „Solidarności”, Piotr Duda, nie wpadł na pomysł wielokroć tańszy – mógł przecież wybrać się ze swoimi ludźmi do Warszawy pod ministerstwa kierowane przez swoich partyjnych kolegów – Kurtykę od klimatu i Sasina od górnictwa. No, ale przewodniczącemu Dudzie idzie o obwołanie TSUE „trybunałem niesprawiedliwości”, i dlatego niestraszne mu żadne wydatki.
Oto – jak zresztą zapowiadałem – na tle sporu polsko-czeskiego przywołane zostało zajęcie przez nas Zaolzia w 1938 r. Nie zrobiły tego jednak Czechy, ale… Putin, którego radują wszelkie kłótnie wewnątrz Unii.
Jedną z cech porządnego sądownictwa jest trzymanie się tradycji. Obecna struktura polskich sądów jest niezmieniona od około 25 lat. Pretensje do wymiaru sprawiedliwości dotyczą zazwyczaj przewlekłości procedur, a nie organizacji. Z tej przyczyny zamiar głębokiej przebudowy sądownictwa jest dowodem niekompetencji jego promotorów, Ziobry i Kaczyńskiego. Proponuję, by skierowali reformatorską energię skierowali na zmiany w… strukturze sądów koleżeńskich we własnych partiach.
Minister Czarnek oświadczył publicznie, że wstyd mu za dziekana macierzystego wydziału prawa KUL, który podpisał się pod uchwałą krytykującą Trybunał Konstytucyjny. A mnie do tej pory zdawało się, że p. Czarnek od dawna niczego się nie wstydzi. Byłem w błędzie. Wstyd!
I jeszcze dwie uwagi dotyczące wyżej wspomnianej uchwały dziekanów wydziałów prawa polskich uniwersytetów. Nie ma w niej mowy o wyroku TK, tylko o „rozstrzygnięciu”, zaś na liście protestujących zabrakło uczelni utworzonej przez Ordo Iuris.
Akrostych – jego zasadą jest słowo ułożone z pierwszych liter wersów – bywa czasami nierozpoznany przez czytelników. Bo też wcale nie musi… Oto słowa Anny Achmatowej: „Jeśli nikt nie dostrzega – to komplement dla akrostychu”.
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, członek PEN Clubu – autor książek „Dezyderata. Dzieje utworu, który stał się legendą”, „Opis krainy Gog”, „Czarna ikona – Biełomor. Kanał Białomorski. Dzieje. Ludzie. Słowa”.