Pewien dziennikarz, wiele lat temu, pytał o coś sędziego Sądu Najwyższego. Zapytany zastanowił się, chwilę pomilczał i odparł: dobre pytanie, ale nie mogę na nie odpowiedzieć, bo może będę sądził taką sprawę.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego, Krystyna Pawłowicz, wyrażała się już wielokrotnie przeciwko Unii Europejskiej (m.in. nazywała maryjną – niebieską z gwiazdami – flagę Unii szmatą). Teraz będzie rozstrzygać, mówiąc w skrócie, czy Polska powinna należeć do UE. No to czego można się spodziewać?
Wszystkiego, bo przecież Pawłowicz nie powie nic wbrew Kaczyńskiemu, a ten, choć wściekle Unii nienawidzi, ma jeszcze na tyle zdrowego rozsądku (hm…), że nie zrobi tego, czego ludzie naprawdę nie chcą. Ale pytanie, czego ludzie nie chcą po tylu latach antyunijnej propagitki?
A tak przy okazji – energetyka w Polsce siada, a cóż lepszego, cóż bardziej energetycznego niż gaz? Owszem, jest gaz z Norwegii, ale to mało, więc może Rosja?
I nikt nie powie, że nie patriotycznie, bo przecież dla nas, dla rodaków, a jakby co, Macierewicz wystąpi z kolejną odsłoną tragedii pod Smoleńskiem i wszystko będzie dobrze.
Oj, nie będzie, bo w polityce nie ma próżni, więc jak nie Unia, jak nie Biden, który demonstracyjnie do Warszawy nie przyjedzie, to kto? Zgadnijcie sami.