Izba Dyscyplinarna SN w dniu 12 października 2020 r. pozbawiła immunitetu sędzię Beatę Morawiec. Towarzyszyła temu nagonka medialna ze strony mediów publicznych, ujawniająca w jednostronny sposób tło stawianych zarzutów i godząca w dobre imię przewodniczącej sędziowskiego Stowarzyszenia „Themis”.
Orzeczenie zasmuca stylem i brakiem standardów rzetelności postępowania. Izba Dyscyplinarna SN jest objęta tymczasowym zakazem prowadzenia postępowań dyscyplinarnych przeciw sędziom. Wynika to z wątpliwości, co do gwarancji niezależności i niezawisłości sędziów ID, o czym ma orzekać wkrótce Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Postępowanie o uchylenie immunitetu, jakkolwiek formalnie nie jest objęte tymczasowym zakazem, także – a nawet tym bardziej – nie powinno być obecnie prowadzone w Izbie Dyscyplinarnej.
Postępowanie w dniu 12 października charakteryzowało się brakiem jawności dla publiczności i nieprzejrzystą procedurą (w zakresie postępowania z wnioskami obrony).
Te wszystkie okoliczności, jak również dotkliwość ekonomicznych sankcji tymczasowych dla sędzi Beaty Morawiec, nasuwają wniosek, że samo rozpoczęcie sprawy i trwanie procedury są traktowane jako środek zastraszenia środowisk prawniczych.