Trudno pojąć, dlaczego członkowie konstytucyjnego organu państwa przez kilka dni od kontaktu z zakażonym koronawirusem nie poddali się kwarantannie. Skąd u sędziów z Krajowej Rady Sądownictwa taka łatwość omijania procedur?
Przykro to pisać: niektórzy sędziowie z KRS wykazali się skrajną nieodpowiedzialnością za siebie, za bliskich, współpracowników, współpodróżnych i wszystkich, którym powinni dawać najlepszy przykład. Są bowiem sędziami, osobami o nieskazitelnym charakterze i nieposzlakowanej opinii, na dodatek zostali wybrani w skład Krajowej Rady Sądownictwa, z mocy konstytucji stojącej na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. (https://www.rp.pl/Opinie/303179882-Wojciech-Tumidalski-Odpowiedzialny-jak-sedzia-z-Krajowej-Rady-Sadownictwa.html)
Odpowiedzi na te dość poważne pytania postawione przez redaktora Tumidalskiego są niestety dość oczywiste i przykre. Przykre dla nas obywateli.
To prawda, że 15 członków krs jest sędziami. Ale to niepełny opis ich statusu zawodowego. Są sędziami szczególnymi. Są sędziami, którzy postawili na rozwój kariery pod bokiem polityków i dzięki politykom. Są sędziami, spośród których wielu zawdzięcza swoje awanse i status materialny ministrowi Ziobrze.
Nieskazitelny charakter, nieposzlakowana opinia. Piękne i szlachetne cechy. Tak się zastanawiam jak się mają do tego takie sprawy jak:
- udział w grupie hejterskiej
- antysemicki wpis na TT
- wpływanie środkami administracyjnymi na czynności orzecznicze sądu i ostentacyjnie lekceważenie sędziów własnego sądu
- pobieranie dodatku służbowego za samo bycie wiceprezesem bez realnych kompetencji i obowiązków
- wzywanie policji do własnych sędziów czy to przed sądem czy w sądzie
- zgłoszenie swojej kandydatury do krs mimo świadomości braku wymaganej ilości 25 podpisów
Przyznam, że nie wiem, ale państwo z krs na pewno wiedzą i jak by co podejmą zapewne stosowną uchwałę. W końcu ich koledzy z izby dyscyplinarnej uchwalili, że są legalnie powołani i od razu wszystkim ulżyło.
Państwo sędziowie z krs zostali wybrani niestety, nie do organu konstytucyjnego stojącego na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, lecz dzięki politycznemu poparciu trafili do ciała pilnującego interesu koalicji rządzącej i dbającego o właściwą weryfikację kadr, w pierwszej kolejności w oparciu o kryteria polityczne i towarzyskie.
Jeśli dodamy do tego, że państwo sędziowie z krs zdecydowali się kandydować mimo przerwania kadencji legalnie powołanej KRS i mimo świadomości, że wybór 15 członków krs przez Sejm jest sprzeczny z Konstytucją, to nie może budzić żadnego zdziwienia ich beztroska i nonszalancja wobec zagrożenia epidemiologicznego.
Życzę wszystkim, także paniom i panom z krs zdrowia, a tym zakażonym szybkiego wyleczenia.
Nie znam się na procedurach medycznych, więc nie będę się wypowiadał na ten temat. Mam natomiast pewne przemyślenia na temat procedur, jakie powinny być wdrożone wobec sędziów z krs (i tych, których wirus nie zaatakował i tych, którzy wyleczą się z choroby) w związku z ich dotychczasową działalnością w tym gremium.
Być może wobec niektórych z nich wystarczy zaaplikowanie kwarantanny przed powrotem do sprawowania wymiaru sprawiedliwości, przy czym nie byłaby to kwarantanna 14 – dniowa. Obawiam się jednak, że wobec większości państwa z krs konieczne będzie zastosowanie bardziej radykalnych procedur. W imię zasad i w imię obrony obywateli przed groźbą nawrotu wirusa politycznego służalstwa niektórych sędziów konieczne będzie uczciwe postępowanie dyscyplinarne. Przed legalnymi sądami dyscyplinarnymi, z zachowaniem pełnego prawa do obrony i z poszanowaniem godności osobistej.
Tego wymaga szeroko rozumiane zdrowie publiczne. Bo nie jest zdrowa sytuacja, gdy nie mamy w Polsce legalnej i niezależnej, wykonującej swoje konstytucyjne obowiązki, Krajowej Rady Sądownictwa.
Szalona zakonnica z Saint Tropez mimo łamania wszelkich możliwych przepisów i zasad bezpieczeństwa wychodziła zawsze bez szwanku ze swych brawurowych rajdów. Z Wami, drodzy państwo sędziowie z krs, jest jednak ten problem, że nie tylko łamiecie zasady, ale szkodzicie innym i sami sobie.