Ważą się losy. Nie Pani Pierwszej Prezes SN i nie tych sędziów SN, którzy własnie skończyli 65 lat. Ważą się losy ustroju naszego Państwa. Czy będziemy nadal krajem z trójpodziałem władzy i niezależnymi sądami, czy tez po równi pochyłej zmierzamy krok po kroku do modelu takiej rzeczywistej pozycji sądów i takiej niezawisłości sędziów jaka jest na Białorusi czy w Rosji ? Przy czym mam na myśli właśnie tą rzeczywistą pozycję sądów i rzeczywistą niezawisłość sędziów, a nie tę zapisaną w aktach prawnych. Bo nawet w reżimach autorytarnych nie pisze się aktów prawnych nakazujących wprost sędziom słuchać władzy politycznej. Nawet w latach terroru stalinowskiego w Polsce nie było przepisu, że wyrok musi zgodny z tym co poleci sekretarz partii czy komendant UB. Ale była odpowiednia atmosfera i były ścieżki kariery dla głuchych i ślepych.
Pani prof. Małgorzata Gersdorf stała się dla wielu osób (sędziów. prawników i zwykłych obywateli, w tym tych protestujących pod SN w Warszawie i pod sądami w całej Polsce) symbolem obrony niezależności wymiaru sprawiedliwości i poszanowania Konstytucji. Symbolem godnej postawy Najważniejszego Sędziego wobec ustawowego bezprawia dokonywanego pod pozorem reformy sądownictwa.
Piszę o tym wszystkim, bo media donoszą, że Pani Prezes planuje wkrótce udać się na urlop. Pani Sędzio !!! W czasie pełzającego zamachu na konstytucyjny ustrój Państwa, w czasie decydującej walki o zachowanie niezależności sądownictwa, a tym samym o zachowanie pozycji Polski w Unii Europejskiej nie czas iść na urlop ! Nieobecni nie mają racji. Tak było zawsze i tak będzie teraz.
Musi Pani pozostać na swoim urzędzie, także w wymiarze dosłownym, pełniąc obowiązki służbowe w gmachu Sądu Najwyższego. Pani rola w najbliższych dniach jest nie do przecenienia.
P.S. Siedem dni z rzędu, od czwartku 28 czerwca do środy 4 lipca byłem pod Sądem Najwyższym. Widziałem tam innych sędziów i prawników, niestety nie tak dużo jak by można było się spodziewać. Widziałem zatroskanych zwykłych obywateli. Nie słyszałem i nie widziałem nienawiści i agresji do myślących inaczej. Warto było.
Na zarzut państwa z KRS, że to polityka, odpowiem tak: Nie to nie polityka, to obrona fundamentalnych wartości zapisanych w Konstytucji RP. Obrona niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Obrona prawa nas wszystkich do wolnego od wpływów politycznych, od nadzoru partii rządzącej sądu. Nie wolno dać sobie wmówić, że sędziom nie wolno bronić Konstytucji. Otóż wolno ! A dziś nawet trzeba żeby sędziowie bronili niezależności sądów i własnej niezawisłości.
*Autor blogu jest sędzią w jednym ze stołecznych sądów. Publikujemy za jego zgodą.