Dzisiaj, dzień po opublikowaniu zaległych wyroków TK, zakończyła się po 818 (!!!) dniach pikieta pod budynkiem Kancelarii Premiera Rady Ministrów, codziennie przypominająca o konstytucyjnym przestępstwie, jakim jest nieopublikowanie wyroków sądu konstytucyjnego.
Jeżeli Michał Drzymała i jego wóz był kiedyś symbolem polskiej walki o wolność, dzisiaj ta skromna przyczepa postawiona przy Alejach Ujazdowskich jest symbolem polskiej walki o praworządność, która jest warunkiem wolności. Protestujący spędzili w niej dwie zimy, czuwając w minusowej temperaturze wnętrza, znosili obelgi niektórych spacerowiczów, zostali obrzuceni słoikiem śledzi (!) z przejeżdżającego samochodu i drżeli co dwa tygodnie z powodu przechodzących kibiców. Ale doświadczyli też wzruszającej ludzkiej solidarności, kiedy dwie panie cyklicznie przywoziły im gorącą zupę.
Dzisiaj protestujący zakończyli swoją służbę, ale jednocześnie obiecali, że w innych miejscach i w innej formie będą nadal walczyć o praworządność – jest przecież tyle do zrobienia. Obecny w czasie zamknięcia pikiety 97-letni sympatyk protestu powiedział, że w miejscu, gdzie stała przyczepa, powinna pojawić się tablica pamiątkowa. I miał rację – protestujący już przeszli do historii i jesteśmy im winni szacunek i podziękowanie za ich niezłomność. Cześć i chwała prawdziwym konstytucyjnym bohaterom!!! Presja ma sens!