25 lat temu po raz pierwszy wszedłem do Sądu Najwyższego w roli obrońcy sędziego w postępowaniu dyscyplinarnym. Od tego czasu byłem tam wiele razy. Wczoraj również.
5 lat temu w jednym z sądów dyscyplinarnych zapadło postanowienie o umorzeniu postępowania z uwagi na brak skargi uprawnionego oskarżyciela. Problem sprowadził się do tego, że jeden z trzech rzeczników dyscyplinarnych wszczął postępowanie w sprawie sędziego sądu rejonowego, do czego w ówczesnym stanie prawnym nie miał prawa. Obowiązująca wtedy ustawa o ustroju sądów powszechnych zezwalała nowo powołanym rzecznikom (dla przypomnienie byli to i niestety nadal są pp. Schab, Radzik i Lasota) na wszczynanie i przejmowanie już wszczętych przez zastępców rzeczników dyscyplinarnych przy Sądach Okręgowych spraw dyscyplinarnych z wyłączeniem sędziów sądów rejonowych. Później, gdy zorientowano się w istniejącej luce w systemie sterowanej opresji, ustawa ta została zmieniona i takie uprawnienia tym rzecznikom dała.
Jadąc do SN zastanawiałem się, czy zobaczę tam jakieś zmiany. Zmiany dostrzegalne dla człowieka z zewnątrz. Uczestnika postępowania.
Z zawiadomienia wynikało, że odbędzie się rozprawa. Na wokandzie przed salą B, nota bene papierowym wydruku przyklejonym taśmą klejącą do wygaszonego monitora, też informacja o rozprawie dyscyplinarnej w sprawie sędziego.
Pojawił się p. Schab.
Wywołano sprawę
6 osób na sali rozpraw. I moje pierwsze wrażenie, że tylko w przypadku dwóch osób nie może być żadnych wątpliwości co do prawidłowości ich udziału w tym…. No właśnie w czym? Te dwie osoby to pani protokolant i ja, sędzia w stanie spoczynku. W przestrzeni publicznej funkcjonuje pojęcie „neosędzia”, w skrócie „neon”. Są to osoby powołane na stanowiska sędziowskie w nieprawidłowej i niekonstytucyjnej procedurze. Zmiana ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa z 2017r, po dokonaniu twórczej, acz błędnej wykładni Konstytucji przez ówcześnie rządzących oddała w ręce posłów prawo do wyborów członków nowej KRS. Skutkiem tego jest obecny kryzys sądownictwa w zakresie konstytucyjności powołań sędziów. W skrócie, czy osoby te po wniosku niekonstytucyjnego organu jakim jest neoKRS mógły być powołane na stanowiska sędziowskie przez prezydenta. Orzeczenia TSUE i ETPC wyraźnie wskazują, że nie – z uwagi na wątpliwość co ich niezawisłości. Również uchwała połączonych izb SN z 23.01.2020 nie pozostawia wątpliwości, że
„Nienależyta obsada sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. albo sprzeczność składu sądu z przepisami prawa w rozumieniu art. 379 pkt 4 k.p.c. zachodzi także wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba powołana na urząd sędziego w sądzie powszechnym albo wojskowym na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2018 r., poz. 3), jeżeli wadliwość procesu powoływania prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności”.
Czyli od 23.01.2020r. dla każdego prawnika musi być jasne, że nawet jeżeli otrzyma nominację sędziowską nie będzie mógł utworzyć – ze swoim udziałem – sądu zgodnego z ustawą. Ergo, nawet jeżeli wejdzie w skład takiego gremium, nie będzie to sąd w rozumieniu Konstytucji, bowiem nie zagwarantuje on niezawisłego i bezstronnego rozpoznania sprawy.
Wróćmy jednak na salę B Sądu Najwyższego
Zacznijmy przegląd od p. Schaba. 19 października 2022, w oparciu o przeprowadzony test niezależności i bezstronności, został on uznany przez Sąd Najwyższy za niespełniającego kryteriów niezależności z uwagi na wybór przez uznaną za niekonstytucyjną neoKRS. Zatem neon.
I dalej:
Marta Szczepaniec:
Profesor nadzwyczajny na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie w Katedrze Prawa Karnego. W 2018r w trakcie kryzysu wokół Sądu Najwyższego w Polsce zgłosiła swoją kandydaturę na sędziego Sądu Najwyższego. 10 października 2018r. powołana pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, gdzie rozpoczęła orzekanie. 9 sierpnia 2022 r. została wylosowana do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, 17 września 2022 r. wyznaczona przez prezydenta do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego
Paweł Wojciechowski
Od 2016r.dktora habilitowany nauk prawnych w dyscyplinie prawo, specjalności: prawo rolne, prawo administracyjne. Został adiunktem Uniwersytetu Warszawskiego zatrudnionym w Instytucie Nauk Prawno-Administracyjnych.
Mimo kontrowersji związanych z nominacjami w trakcie kryzysu wokół Sądu Najwyższego zgłosił się i od 6 czerwca 2022 jest sędzią Sądu Najwyższego orzekającym w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Oboje Państwo to prawnicy z tytułami naukowymi i oboje weszli do sądownictwa z rekomendacji neoKRS. Ergo, neosędziowie.
Tyle o dramatis personae.
Jestem zatem w Sądzie Najwyższym w sali B, ale czy przed Sądem Najwyższym?
Zdecydowanie nie. Czyli biorę udział w pewnym spektaklu. Może ktoś zapytać dlaczego się na to godzę i nie wychodzę z sali. Z bardzo prostego powodu. Zostałem obrońcą sędziego w postępowaniu dyscyplinarnym. I tak jak adwokat mam obowiązek działania na jego korzyść. Bezwzględny obowiązek.
Wracam na salę B SN. Zaczynają się rytuały. Wchodzą trzy osoby ubrane w togi. Wstajemy, bo taki jest zwyczaj. Ale jest on tylko pustym rytuałem. Siedzący w środku mężczyzna z łańcuchem sędziowskim na piersi zaczyna kolejny rytuał. No i tu problem, bowiem nadal nie wiem, czy to rozprawa czy posiedzenie. Doświadczenie z Sali rozpraw i przepisy podpowiada mi, że to posiedzenie, na ale zawiadomienie i wokanda mówią co innego. Mężczyzna z łańcuchem też tego nie definiuje.
Kolejny rytuał. Głos zabiera p. Schab. I mówi, że utrwalone orzecznictwo Izby Dyscyplinarnej …. Dla przypomnienia, Izba Dyscyplinarna powstała w 2017r. I dalej, że stosując zasadę a maiori ad minus skoro rzecznicy mogli wszczynać postępowania przeciwko sędziom sądów wyższego rzędu, to skoro nakazano im więcej, to mogli też mniej, czyli mieli uprawnienia dyscyplinarne wobec sędziów rejonowych.
Pozostawiam tę światłą myśl bez komentarza.
Orzecznictwo sądów międzynarodowych nie pozostawiło wątpliwości w kwestii Izby Dyscyplinarnej
Trybunał w Strasburgu: Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem ustanowionym zgodnie z prawem. Sprawa została zainicjowana skargą indywidualną wniesioną w 2019 r. (skarga nr 43447/19).
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyrokiem z dnia 15.07.2019r. zanegował niezależność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, możliwość pociągania sędziów do odpowiedzialności dyscyplinarnej za wydane orzeczenie, w tym zadanie pytania prejudycjalnego, a także kompetencje Prezesa Izby Dyscyplinarnej do wyznaczanie składu właściwego do rozpoznania sprawy dyscyplinarnej. Co więcej, negatywnie odniósł się do gwarancji proceduralnych przysługujących sędziom oskarżonym o popełnienie przewinienia dyscyplinarnego.
Te dwa kluczowe wyroki spowodowały kolejną zmianę ustawy o SN. 15.07.2022r. zlikwidowano Izbę Dyscyplinarną i zastąpiono ją Izbą Odpowiedzialności Zawodowej. Również, w ocenie wielu prawników, niekonstytucyjną. Jest on bowiem w swojej strukturze i kompetencjach czymś na kształt sądu nadzwyczajnego przewidzianego w konstytucji tylko na czas trwania wojny.
7.02.2025r. sędzia Skoczowska z Izby Odpowiedzialności Zawodowej wydała orzeczenie, w który stwierdziła, że
„Izba Odpowiedzialności Zawodowej, w której sześcioro z jedenastu sędziów, nie może utworzyć sądu niezawisłego i bezstronnego. A prawo do procesu przed niezależnym i ustanowionym ustawą sądu gwarantuje Konstytucja, Europejska Konwencja Praw Człowieka i Traktat o UE”.
I znowu sala B
Kończymy. Postanowienie o umorzeniu uchylone. I w tej fazie mojej relacji mam kłopot. Bowiem mężczyzna w łańcuchu sędziowskim swoje uzasadnienie mamrotał tak cichym głosem, że w części był zupełnie niezrozumiały. Najciekawsze fragmenty z jego wypowiedzi to: „znalazłem orzeczenie SN z 1962r. w kwestii właściwości rzeczników dyscyplinarnych”, „rzecznicy dyscyplinarni mogą wzajemnie przejmować swoje postępowania”. I tak dalej.
Dlaczego to wszystko opisuję? Ano z kilku powodów.
Wczoraj zobaczyłem, do czego doprowadziły tzw. reformy wymiaru sprawiedliwości. Poza zamianą rzeczywistości konstytucyjnej w rzeczywistość rytualną rzuca się w oczy kompletna nieudolność noeosedziów, których wczoraj oglądałem, w prowadzeniu posiedzenia / rozprawy. Uważam, że wszyscy i krytycy, i zwolennicy neosędziów powinni pójść na rozprawę dyscyplinarną w SN prowadzoną przez neosędziów i obejrzeć to na własne oczy. Oni po prostu nie umieją tych postępowań prowadzić! Ale są przekonani o swojej wiedzy. I tu grozą wieje. A gdyby tak poszli do jakiegoś sądu rejonowego na rozprawę karną prowadzoną przez legalnego sędziego i zobaczyli jak to się robi? Niemożliwe? No, niemożliwe. Bo jakże to, oni – światli naukowcy?
Nie znamy jeszcze, niestety, efektu prac komisji kodyfikacyjnej powołanej przez Ministra Sprawiedliwości. Oczekiwania są wielkie. Zdarzenia z Sali B pokazują, jak głęboki jest kryzys, który trzeba rozwiązać.
I na koniec, jedna jeszcze uwaga. W dyskusjach o tym jak naprawić wymiar sprawiedliwości pomija się bardzo ważny element. USP w art. 61 par.1 podaje warunki, jakie należy spełnić by zostać powołanym na stanowisko sędziowskie. Podobnie jak w art. 30 par. 1 ust. 4 ustawy o Sądzie Najwyższym, który wskazuje przymiot nieskazitelnego charakteru. Oczywiście jest to pojęcie nieostre, ale definiowalne. Słownik Języka Polskiego podaje definicję: Jednym z takich przymiotników jest też przymiotnik „nieskazitelny”. Oznacza on, że dany charakter jest bez zarzutu, nienaganny, czy wreszcie „niemający żadnej skazy moralnej”. Człowiek obdarzony nieskazitelnym charakterem to człowiek „wielkiej prawości, zacności, kryształowy”. Pojawia się też element posiadania nieprzeciętnych kwalifikacji etycznych (SN 1933r.).
Czy prawnik, a w szczególności pracownik naukowy, który od roku 2018 decyduje się na uzyskanie nominacji sędziowskiej w niekonstytucyjnym trybie posiada taki kardynalny przymiot? Moim zdaniem, nie. A resztę wnioskowania w tej kwestii pozostawiam czytelnikom.
Post scriptum:
Na gorąco pomysły na przyszłość:
W miejsce „oddala” wpisuje „zasądza”,
W miejsce „uniewinnia” wpisuje „wymierza karę 25 lat pozbawienia wolności”.
Niemożliwe? Możliwe!!!!
Jacek Tylewicz
Sędzia w stanie spoczynku