Te słowa pisze ateista, który lubi wasze wierzenia chrześcijańskie.
Oto główne z nich (chyba): bili go, szydzili z niego, kazali mu nieść patibulum, ciężkie narzędzie męki. Potem przybili go do krzyża. Po trzech dniach zmartwychwstał. Nie wierzę w to, ale bardzo mi się podoba, że sprawiedliwości stało się zadość.
Zapytacie, co to ma wspólnego z wyborami. Otóż coś ma: pewnie go prześladowali, kpili z niego i robił to niejeden cymbał, pytali czy jest chłopcem, czy dziewczyną i kiedy jest chłopcem, a kiedy dziewczyną, a on teraz jest w PE.
Wniosek? Nie szydzi się z ludzi, bo są inni, bo i tak sprawiedliwości stanie się zadość. Bo to my, wyborcy ją wymierzymy. Już wymierzyliśmy.