Ławrow straszy użyciem broni atomowej. Co to może znaczyć? Ano to, że Rosja zdaje sobie sprawę z klęski. I to że kontynuacja wojny to tylko pełzanie w krwi własnej młodzieży po ukraińskiej ziemi.
Nie to, żebym się litował nad gwałcicielami, mordercami i rabusiami, ale myślę, że lepiej byłoby, gdyby siedzieli u siebie i zapijali się na śmierć, gdzieś w mordobijskim powiecie pod Uralem, niż żeby mieli nieść pożogę, zniszczenia i śmierć ludziom z ościennego kraju.
A Ławrow straszy użyciem broni atomowej. Czyli straszy rozszerzonym samobójstwem: Putin strzeli sobie w łeb w bunkrze, albo rozstrzelają go na jego życzenie esesmani… przepraszam, nie ta historia… rozstrzelają go żołnierze specnazu. Wierchuszka z Kremla trzęsąc się ze strachu będzie szukać schronienia na świecie, wyprzedawać ostatnie moskiewskie tajemnice w zamian za dobre traktowanie, ale kto tam będzie zainteresowany takimi zwietrzałymi tajemnicami.
A Ławrow już nie będzie straszył użyciem broni atomowej, bo będzie siedział w komfortowym areszcie, gdzieś w Hadze i czekał na sąd.
Aha, już się zaczęło: pewien rosyjski pilot niedługo trafi pod sąd na Ukrainie.
Radosław Januszewski
Karykatura z Wikimedia Commons