Inicjatywa ministra Ziobro w zakresie „spłaszczania” struktury sądownictwa ma na celu wyłącznie likwidację sądów apelacyjnych, w których orzeka najbardziej doświadczona kadra sędziowska. Na nic się zda skrywanie tego zamiaru pod płaszczem przyspieszenia toku spraw.
Nastawieni totalnie – takiego określenia wobec posłów czynnie pomagających imigrantom na granicy użył prezydent Duda. Pewno chciał ich ośmieszyć, ale wyszło banalnie, totalnie banalnie.
Szájer, węgierski eurodeputowany, ulubieniec Orbána, bohater ubiegłorocznego skandalu w Brukseli – co z nim teraz, po dymisji? Dzięki przyjaciołom-bratankom przedstawiam nagie fakty: mieszka sobie spokojnie nad Balatonem w willi z prywatnym zejściem na plażę. Tylko czekać jak napisze książkę o konieczności obrony chrześcijańskich wartości…
Trzy podmioty – Onet, Wyborcza i Radio Zet – połączyły siły, tworząc raport o armii nominatów zajmujących lukratywne stołki. Chwała za to dziennikarzom, ale uważam, że winni teraz zbadać, ile z tych monstrualnych poborów (i w jaki sposób) wraca do macierzystych partii. Na początek należy o to zapytać otwartym tekstem, potem zsumować deklaracje prezesów i porównać z oficjalnymi rozliczeniami, a następnie – nie ma rady! – ślęczeć przez długi czas nad wpłatami. Jestem przekonany, że wówczas pojawią się całe wioski i wioseczki sumiennie, co miesiąc, wpłacające po kilkaset złotych na zadziwiająco podobnych kwitach.
Andrzej Duda zapowiedział usilną walkę o nowe święto państwowe w dniu 27 grudnia, w rocznicę wybuchu zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. Ze swej strony uważam, że prezydent powinien raczej zadbać o to, by do 27 grudnia tego roku ustały przyczyny, dla których Polska przegrywa sprawy przed Trybunałem Unii Europejskiej. I to będzie najlepsze uczczenie dzielnych Wielkopolan…
Nawet Polski Czerwony Krzyż został dotknięty syndromem destrukcji… To wstyd dla PCK, że do tej pory nie upomniał się o pomoc dla biedaków na granicy. Inne organizacje mogły milczeć, ale oni – nie.
Czytelnicy Victora Klemperera, wiedzą, że śledził nie tylko język niemieckiej ulicy, ale i codzienną prasę, notując wypowiedzi najwyższych urzędników. Do dnia dzisiejszego jego dzieło czyta się jako świadectwo tamtych ponurych czasów… Z zażenowaniem zapoznałem się z relacją z niedawnej konferencji prasowej polskich ministrów: Błaszczaka i Kamińskiego, w której przedstawili ludzi – osaczonych z obu stron na granicy – jako odrażające kreatury. Również to wszystko będzie kiedyś czytane jako świadectwo.
Justitia czy iustitia? „J” czy „i” na początku? Spojrzałem do przedwojennego słownika Koncewicza z roku 1936. Tam (str. 461) jest wyraźnie justitia. Zwyciężyło „j”. I kropka!
A tego to jeszcze nie było! Ostatniego września zostały zerwane obrady kolegium Sądu Najwyższego – opuścili je „starzy” tj. legalni sędziowie. Powód? W przeddzień prezydent mianował prezesa Izby Cywilnej, wybranego przez mniejszość tej izby, pochodzącą z poręki neo-KRS. A że zbiegło się to również z uchwaleniem nowego (po myśli PiS) regulaminu sejmowego, mamy do czynienia z czymś dalece poważniejszym. Z zerwaniem z rzetelnością i powagą.
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, członek PEN Clubu – autor książek „Dezyderata. Dzieje utworu, który stał się legendą”, „Opis krainy Gog”, „Czarna ikona – Biełomor. Kanał Białomorski. Dzieje. Ludzie. Słowa”.
Zdjęcie ilustrujące: Victor Klemperer. Fotografia z 1952 roku, Wikipedia.org