W 1956 r. na Wolę (Warszawa) wjechał oddział radzieckich czołgów. Zdezorientowani cywile pytali, co się dzieje. Równie zdezorientowani czołgiści odpowiadali, że zabito iluś tam żołnierzy radzieckich, więc przyjechali z bratnią pomocą. Oddziałek szybko wycofano, ale w ten sposób ludzie się dowiedzieli, jak tłumaczono by interwencję.
A my już teraz wiemy, jak będzie się tłumaczyć rząd, kiedy instancje Unii Europejskiej nie wytrzymają i wyłączą Polskę ze wspólnoty.
Poseł PiS i profesor prawa z KUL, Przemysław Czarnek, komentując decyzję holenderskiego sądu o niewydawaniu Polsce osób ściganych ENA, stwierdził:
„To tam nie ma praworządności, w takich krajach jak Holandia i kraje Europy Zachodniej. I takie kraje takimi decyzjami i szkalowaniem imienia Polski rozmontowują Unię Europejską.” (za OKO. press)
A zatem, kiedy wyrzucą nas z UE, to my potępimy UE, że sama się „rozmontowała”.
Wyjdziemy z Unii, spełnią się marzenia wodza, ale to wyjście wyjdzie nam bokiem, bo stracimy unijne pieniądze, a co ważniejsze, Polska stanie się znowu zaściankiem. Europa zamknie się na nas i granice, które były kreskami na mapie ponownie staną się murem nie do przebicia dla Polaków, którzy chcieliby swobodnie wyjeżdżać na Zachód, na przykład do pracy, albo na studia.
A wielu dowie się poniewczasie, że naród polski nie jest nadzwyczajny, bo osamotnionym będzie nam po prostu gorzej.
Jakub Tau