Czyli o tym jak to władza wprowadziła stan wyjątkowy, mówiąc, że go nie wprowadziła i co z tego nie wynika.
COVID-19 – wirus, który będąc bardziej zaraźliwy od grypy zabija, jak podają różne źródła, od 1 do 5 procent zarażonych przyczynił się w Polsce do kolejnego problemu. Problemu władzy. Nie dla władzy, bo zarówno Premier Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej, jak też Minister Zdrowia (z podkrążonymi oczami) mówią, że owszem jest ciężko, będzie gorzej, ale źle nie jest. Czy rozumieją coś Państwo z tego? Nie? Nie szkodzi, bo mimo wprowadzania rozporządzeniem ograniczeń dla swobód i wolności obywatelskich oraz gospodarczych, charakterystycznych dla stanu wyjątkowego, brakuje przesłanek żeby go wprowadzić i przesunąć wybory na stanowisko Prezydenta Najjaśniejszej. Tak twierdzi smutny starszy pan z Żoliborza (ten sam, który gotów poświęcić m.in. gospodarkę w imię wyższych niż on sam celów) przy wtórujących mu głosach pochlebców.
Władza, którą ma koalicja rządząca, mile łechce i uderza do głowy. Deprawuje i niszczy. Zżera jak rdza lub nowotwór i szkodzi. Jak szkodzi? Ot, w ramach projektu specustawy dotyczącej koronawirusa znajdują się takie przebłyski totalitarnego geniuszu jak m.in. aresztowanie przez prokuratora na 3 miesiące, użycie paralizatorów przez Służbę Więzienną wobec biernego oporu osadzonych czy też sankcje w postaci pozbawienia wolności za niestosowanie się do wydawanych przez funkcjonariuszy policji oraz straży granicznej poleceń. To wszystko w drodze zwykłych ustaw, niezwiązanych formalnie ze stanem zagrożenia epidemiologicznego. Wszak nic się nie dzieje, trzeba tylko zostać w domach. Jedynie konicznie proszę wziąć udział w wyborach, które wobec braku przesłanek nie zostaną przełożone.
10 Maja 2020 r. obywatele pójdą do urn (jakiś czas później część z nich, wręcz dosłownie), COVID-19 rozprzestrzeni się tak, że nawet 10 lotów Antonowa z pomocą humanitarną od bratniego narodu chińskiego może nie pomóc. Nie pomoże również praca w czynie społecznym setek tysięcy obywateli szyjących i drukujących oraz wpłacających datki na rzecz placówek zdrowia. Owszem, istnieje Agencja Rezerw Materiałowych, której magazyny powinny pękać w szwach od środków ochrony osobistej, jednak ktoś z dyplomem uznał, że lepiej jak zajmie się ona skupem miału węglowego. Jakie są sposoby zagospodarowania tego cennego surowca – jeszcze nikt publicznie nie oznajmił.
Z kolei wybrańcy Narodu w obawie przed zarazą chcą pracować zdalnie, tak jak ich wyborcy (niestety śmiały pomysł obrad na Stadionie Narodowym zgasł niczym spadająca gwiazda, a ku uciesze ludu system do zdalnego głosowania okazał się dziurawy jak koncepcja zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych). Posłowie zapytani o to czy nie obawiają się o zdrowie Polaków mających wziąć udział w wyborach, wręcz mistrzowsko udzielają wymijających odpowiedzi.
Z całokształtu działań podjętych przez władzę ustawodawczą oraz wykonawczą wyłania się nie tylko chaos ale jasny komunikat, że dla władzy i ochrony zdrowia, ograniczamy Wam – Obywatelom konstytucyjne prawa i wolności, co jawnie łamie Konstytucję RP (ten ostatni fakt władza dementuje z godnym podziwu zapałem). Zdaje się, że brakuje u decydentów fanów Kazika, który w Mars napada śpiewał „stan wyjątkowy smaczny i zdrowy”. A może już od dawna zgrzytamy o dno królewskiego skarbca także stan klęski żywiołowej wymusiłby dzierżawę tegoż skarbca na poczet pokrycia skutków wprowadzenia stanu wyjątkowego?
Proszę jednak zachować spokój i zaufać władzy która uparcie twierdzi, że brakuje przesłanek do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej oraz przesunięcia terminu wyborów.
Do wyborów, w których udział weźmie jedyny właściwy kandydat, zachowaj obywatelu zdrowie a potem choruj i umrzyj. Wszystko jest dobrze. Odmienne stany świadomości.
Bartłomiej, bezprawnie poddany kwarantannie