Czytam wiadomości przedwyborcze z różnych mediów i przerażam się. Nie, nie chodzi o gospodarkę, ale o sprawy międzynarodowe.
Sędziemu Tulei grozi aresztowanie. Europa tego nie ścierpi i wyrzuci nas.
A na dodatek całkowita uległość wobec Kremla… Czytam – w „Polityce” – tekst o bezkarnej działalności morderców z Federacji Rosyjskiej w Polsce. Ostatnio jeden z nich chciał zatłuc młotkiem śpiącego u siebie w domu („u siebie”?) uchodźcę z Czeczenii. Dzielny Czeczen obronił się i schwytał niedoszłego zabójcę. Czy to zwyczajna dla skrajnej, pisowskiej lewicy nieudolność, że kremlowscy mercaderzy (tak na cześć zabójcy Lwa Trockiego nazwano sowieckich egzekutorów*) hulają po Polsce?
A może to część planu Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadzie – nieopublikowanym – z Joanną Lichocką krzywił się na demokrację: „demokracja jest przereklamowana”?
Tani gaz z Rosji, może jeszcze parę kopiejek kredytów – to wszystko przyda się na przekupienie wyborców. A wybory – kolejne – i tak będzie się wygrywać, bo przecież Kreml to nie Bruksela.
Jak w studenckiej piosence: „Już droga jest gotowa do Moskwy do Lwowa, do Kijowa”… Nie, nie, wyłącznie do Moskwy.
Jakub Tau
*Od Redakcji, gwoli przypomnienia: 31 maja 1960 r. Lopez Ramon Iwanowicz Mercader otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego, Order Lenina i medal Złotej Gwiazdy (nr 11089), które odebrał osobiście z rąk szefa KGB, Aleksandra Szelepina.