Uwaga: ten tekst nie jest o sędzim Radziku. […]
Jest o czymś dużo ważniejszym niż pan Radzik i ziobrowy system dyscyplinowania sędziów – o dominacji Konstytucji nad bezprawnym prawem. O tym, jak i kto może (musi) egzekwować prymat Konstytucji w czasie postautorytaryzmu – napisał prof. Wojciech Sadurski w Gazecie Wyborczej.
W tym przypadku ziobrowa ustawa o ustroju sądów powszechnych przewidywała w artykule 112 paragraf 3 powołanie tych głównych rzeczników przez ministra sprawiedliwości na czteroletnią kadencję. Nie przewidziała jednak możliwości odwołania któregokolwiek z nich.
[Tak] oczywisty defekt konstytucyjny […] łatwo dałby się usunąć przez skierowanie do sądu konstytucyjnego wniosku o stwierdzenie niekonstytucyjnej luki prawnej. […] [Tymczasem jego] misją jest ochrona wszelkich unormowań przyjętych przez PiS (w tym właśnie takich, jak przepisy o rzecznikach dyscyplinarnych), jak i unieważnianie ustaw przyjętych przez demokratycznych następców. Nie mówię już o innych breweriach, takich jak nieznane prawu „zabezpieczenia”, chroniące nadal urzędujących PiS-owskich dygnitarzy, takich jak Adam Glapiński czy Maciej Świrski. […] [W tej sytuacji należy] poważnie potraktować uchwałę Sejmu z 6 marca 2024, mówiącą, że Trybunał Konstytucyjny jest w stanie „niezdolności […] do wykonywania zadań Trybunału Konstytucyjnego określonych w […] Konstytucji” – i uznać, że władza ma nie tylko prawo, ale i obowiązek stosować bezpośrednio Konstytucję, do czego jest wyraźnie konstytucyjnie zobligowana (Art. 8). […] [W demokratycznym państwie prawnym] nie jest dopuszczalne, by ktoś, kto dopuścił się takich ekscesów, jak rzecznik dyscyplinarny Radzik, nie mógł być odwołany przez tę samą instancję jak ta, która go powołała – czyli ministra sprawiedliwości. Komunikat ministra Bodnara z 4 kwietnia wylicza cały szereg skandalicznych, bezprawnych działań sędziego Radzika: mające cechy represji, bezpodstawne przenoszenie sędziów do innych wydziałów, bezpodstawne zawieszenie sędziego za zastosowanie zgodnego z prawem testu niezależności czy bezpodstawne wszczynanie postępowań dyscyplinarnych. Rzecznik dyscyplinarny nie korzysta z przywilejów konstytucyjnej ochrony jego kadencji. Logika i zdrowy rozsądek wymagają, by był odwoływany w tym samym trybie, w jakim został powołany. […] [Lukę] prawną […] – przy nieistnieniu sądu konstytucyjnego – musi wypełnić minister. W przeciwnym razie nie spełniłby swego obowiązku bezpośredniego stosowania konstytucji. […] Działanie ministra Bodnara traktuję […] jako jedno z pierwszych, jeśli nie pierwsze, wypełnienie luki ustawowej przez własną, odważną interpretację ustawy w świetle ogólnych zasad konstytucji. […]Wojciech Sadurski
Zdjęcie ilustrujące: za Wikipedia.org