Osoby – fizyczne i prawne – mają głowy. Te pierwsze – na karku, drugie zaś – w gabinetach prezydialnych.
Słowa prezydenta Dudy o Krymie, iż długi czas stanowił część Rosji, były niepotrzebne. Nie idzie przecież o historię Półwyspu Krymskiego w ostatnich trzech wiekach, lecz w ostatnich kilku dekadach, za naszego życia. A to przecież ogromna różnica! Ale cóż… To wszystko przydarzyło się w okresie prezydenckiego zaangażowania w ratowanie politycznie bliskich osób w związku z ich kłopotami natury kryminalnej. Krym do kwadratu.
Odwiedził Polskę król Danii, Fryderyk X. W dniu jego przybycia prezydent Duda zawnioskował do trybunału Przyłębskiej o zbadanie ustawy budżetowej podjętej pod nieobecność dwóch posłów, których nazwiska z lubością wymienił. Szkoda, że zamiast tej żenującej wyliczanki prezydent nie wspomniał o tym, iż dawno temu, w 1424 r., z okazji koronacji żony Władysława Jagiełły gościł w Polsce król Danii (i pomorski książę Słupska), Eryk VII. Byłoby swojsko, życzliwie i poważnie.
Borys Nadieżdin, kontrkandydat Putina, ma historyczne nazwisko – tak się zwał wydawca „Teleskopu”, w którym w 1836 r. ukazał się słynny list Czaadajewa. Redaktora zesłano, autora uznano za wariata. Nam pozostaje uważne lornetowanie przebiegu kampanii.
Adam, choć pierwszy mieszkaniec Edenu, nie zmieścił się w tym dziewięćsile:
R A J
E W A
W Ą Ż
Procesy, jak ludzie, mają swój wiek. Oto co Kafkowski Józef K. usłyszał od pewnego rozmówcy: „Pański proces ma pół roku, nieprawda? Tak, słyszałem o tym. Co za młody proces!”.
Rżnięcie piłą to sposób traktowania opozycji przez nowy rząd – ekspremier Morawiecki ogłosił to wszem i wobec w Legnicy (luty 2024 r.). Pewno, jako historyk z wykształcenia, założył, że tamtejsi wyborcy doskonale znają ekscesy rabacji w Galicji (luty 1846 r.). A może, odwołując się do ich filmowych preferencji, liczył na znajomość scen z filmu „Teksańska masakra piłą mechaniczną”.
Artykuł (dokładniej: kanon) 1560 prawa kanonicznego: „Jeśli świadkowie nie zgadzają się, między sobą lub ze stroną, w sprawie poważnej, sędzia może zgromadzić i skonfrontować różniących się między sobą, tak aby uniknąć, o ile to możliwe, kłótni i zgorszenia.”
„Wolni Polacy” w błyskawicznym tempie zapomnieli, że PiS przegrał wybory.
Na zarzut zaniżenia ceny Rafinerii Gdańskiej, czołowy ekonomista „dobrej zmiany” i szef (już nie) finansów Orlenu, Jan Szewczak zareagował w stylu: „Jak mogli cokolwiek policzyć, skoro nie widzieli dokumentów!”. Ano nie widzieli, bo kontrolerów NIK-u nie wpuszczono do firmy. Przed kilku laty tenże Szewczak wydał książkę pt. „Idiotokracja, czyli zmowa głupców”. Tytuł dopadł autora. Głupia sprawa…
Abderyci – mieszkańcy Abdery – byli wyśmiewani w dawnej Grecji jako osoby niepoważne. Podobne notowania mieli obywatele Kyme. Oto jeden z poświęconych im dowcipów: „Kymejczyk zakradł się do domu lichwiarza i chcąc wykraść większe pożyczki, wybierał cięższe dokumenty.”
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, autor m. in. książki „Dezyderata. Dzieje utworu, który stał się legendą”, członek PEN Clubu
Ilustracja: portret Piotra Czaadajewa, ok. 1840 r.