Może by przestać biadolić nad degradacją demokracji w Polsce i zacząć upowszechniać treści, że ekipa PiS jest do ogrania?
Jest kilka spraw, na które warto zwrócić uwagę.
Nieprawdą jest, że nieustannie rośnie poparcie dla PiS. Jest wysokie, ale utrzymuje się w granicach czterdziestu, czterdziestu kilku procent. Skonsolidowana opozycja – od partii po ruchy lokalne – ma wiec przestrzeń do wygrania.
Projektowane zmiany w ordynacji wyborczej i centralnych organach władzy sądowniczej wskazują, że ekipa PiS liczy się z możliwością przegranej. Nie można wykluczyć, że dokonuje tych zmian także z myślą, żeby zminimalizować konsekwencje poniesienia kar za łamanie prawa.
Rozdawnictwo ma kres. Kurczą się obszary skąd można wydusić pieniądze, każdy dłuższy okres dekoniunktury oznaczać będzie zwiększenie podatków, już nie ukrywane (jak podniesienie cen energii, czy oprocentowania PIT-u), ale faktyczne.
Ekipa PiS narobiła sobie wrogów w wielu środowiskach. W konsekwencji tworzenie wspólnoty Polaków pod jej przewodnictwem można włożyć między bajki. Oznacza to też brak warunków budowy silnego państwa.
Od ponad dwóch lat rządząca ekipa funduje nam brak pewności, jak wyglądać będzie jutro. W rezultacie zwiększyła się liczba emigrujących Polaków, co świadczy też, że nie chcemy żyć w takich warunkach. Nie możemy czuć się bezpiecznie, bo ekipa PiS serwuje nam konflikty z ościennymi krajami i zadziera z Unią Europejską, którą akceptuje trzy czwarte społeczeństwa.
Sprawująca władzę partia PiS jest wewnętrznie skłócona. Następstwem może być koncentracja nie na zarządzaniu państwem, a na walce o władzę, czego przykłady już mamy. W wyniku zmian zasad wyborów samorządowych ci, którzy najlepiej znają lokalne potrzeby, mogą stracić możliwość wpływania na nie. To osłabi efekty pracy samorządów.
I uwaga na koniec: powszechne jest przekonanie, że cezurą tego, co nas czeka w kolejnych latach, będą jesienne wybory samorządowe. Jeśli ekipa PiS osiągnie znaczące zmiany w gminach, powiatach czy dużych miastach na swoją korzyść, wyniki wyborów parlamentarnych w 2019 roku będą przesądzone. Czasu na ogarnięcie sytuacji jest mało.
Jerzy Dzięciołowski