Samorządowe Kolegium Odwoławcze po raz trzeci uchyliło decyzję Burmistrz Krynek w sprawie środowiskowej zgody na wielką kurzą fermę w zabytkowych Kruszynianach na Podlasiu. Po decyzji SKO z 30 listopada 2021 r. sprawa ma wrócić do burmistrz. Może się ona jeszcze odwołać do WSA
Przed kilku laty dwóch inwestorów postanowiło rozwinąć biznes drobiarski w podlaskiej kolebce wielokulturowości i dziewiczej przyrody, czyli w Kruszynianach.
Ta maleńka, zamieszkała przez niespełna 100 osób wioska o XVII rodowodzie, mieszcząca takie skarby dziedzictwa historycznego, jak zabytkowy meczet, mizar i cerkiew prawosławną, otoczona rozległymi terenami Puszczy Knyszyńskiej, miała być miejscem lokalizacji 3 przemysłowych ferm kurzych. Przeciwko kurnikom wystąpili mieszkańcy, w tym przedstawiciele Gminy Tatarskiej oraz organizacje ekologiczne. W sprawę zaangażował się też Rzecznik Praw Obywatelskich.
Z czasem jeden z inwestorów zrezygnował ze swoich zamierzeń. Drugi w dalszym ciągu planuje fermę na ponad 90 tys kurczaków.
Mimo że Kruszyniany i okolice to obszar podlegający ochronie – rodzimej (uchwała krajobrazowa Sejmiku Województwa Podlaskiego „Wzgórza Sokólskie”) ale i międzynarodowej (sieć Natura 2000) – to przez brak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i tak może być miejscem chowu i hodowli brojlerów na dużą skalę. Przepisy nie zakazują wprost takiej działalności. Oczywiście pod warunkiem rzetelnego sprawdzenia, czy nie zaszkodzi to środowisku.
Z ustaleń Rzecznika wynika, że takie ryzyko istnieje i jest poważne. Władze lokalne nie prowadzą bowiem postępowania wyjaśniającego w tej sprawie tak jak należy, czyli z odpowiednią wnikliwością, według zasady rozstrzygania wszelkich wątpliwości „na korzyść środowiska”. Przy jego udziale, decyzje środowiskowe zezwalające na inwestycję były uchylane, czego powodem były rażące błędy proceduralne popełniane przy ich wydawaniu. W rezultacie sprawa wracała do ponownego rozpatrzenia.
Latem tego roku gmina wydała kolejną – już trzecią decyzję środowiskową. Po raz kolejny też Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku uznało zastrzeżenia odwołujących się mieszkańców tych okolic, organizacji ekologicznych i Rzecznika Praw Obywatelskich, za słuszne.
Kolegium znowu stwierdziło, że Burmistrz Krynek nie dołożyła odpowiednich starań aby sprawdzić nieszkodliwość inwestycji. Nie oceniła rzetelnie opinii biegłego i nie rozwiała zastrzeżeń skarżących stron postępowania.
Argumenty RPO znowu okazały się więc – niestety – trafione. Będzie się on dalej uważnie przyglądał tej sprawie.