Zdanie odrębne sędziego Piotra Pszczółkowskiego oddało istotę wniosku o uznanie prymatu prawa RP nad regulacjami UE – był sprzeczny z zasadami Unii, dotyczył pozornej kwestii, postępowanie winno więc być umorzone. Stało się inaczej, zapadł wyrok. Jego skutek nie będzie pozorny, ale rzeczywisty: Polska nie dostanie unijnych pieniędzy.
Dla prezesa NBP – jeszcze przed miesiącem – podwyżka stóp procentowych byłaby „szkolnym błędem”. Dzisiaj, gdy stopy już podniesiono, p. Glapiński ogłosił beztrosko, że chodziło o element zaskoczenia rynku. I znowu jest pewien, że ma rację.
Anglia nie wpuściła Ziemkiewicza – to fakt. Brytyjscy anglikanie, nie uznający papieża nie wpuścili polskiego publicysty, który obraził papieża – to paradoks.
Niesłusznie mówi się o stolicy, że Żoliborz i Praga niewiele mają z sobą wspólnego. Wystarczy spojrzeć na wspólne zdjęcie pewnego mieszkańca Żoliborza i szefa pograniczników, gen. Pragi. Jest pełna zgoda, żadnych zasieków ani przedziałów.
Inflacja jest chorobą pieniądza, która uderza w jego posiadaczy. Podobnie jest z wielosłowiem. Ostatnio widziałem wystąpienia polityków Solidarnej Polski: Kowalskiego i Kalety, przedziwnie nawiązujących do mimiki i póz ich partyjnych kompanów, Ziobry i Jakiego. Jednego nie można tej czwórce odmówić – solidarnie niszczą legendę polskiej „S”.
Echom wyroku TK z 7 października jest sądzone długie trwanie. Jak długie, tego nie jestem w stanie ocenić – dopiero przyszłość pokaże. Datę zapamiętam, gdyż oglądałem transmisję online z sali rozpraw. Przy tej okazji wspomnę, że dawno temu, 7 października 1849 roku zmarł E. A. Poe. Datę pamiętam, gdyż byłem przy jego grobie w Baltimore.
Ostatnimi słowami Bartłomieja Sochańskiego, który – jako referent sprawy – uzasadniał wyrok TK była zapowiedź, że następnym razem (gdy Unia nam nie odpuści) nastąpi zanegowanie mocy prawnej wszystkich wyroków TSUE. Słyszałem to na własne uszy, ale sprawdzę, czy owo podsumowanie znajdzie się w pisemnej wersji uzasadnienia. Tak czy inaczej, od dziś strach zawisł nad Luksemburgiem, bo nadciągają polscy rycerze sprawiedliwości.
Dalsze przejścia posłów ze środowiska Gowina do PiS pokazują lichość partyjki byłego wicepremiera. On sam czasami biada, że w czymś się omylił. Strategia skruchy w odcinkach ma swoje zalety, bo nie wyklucza powrotu do Kaczyńskiego. Prezes w przeszłości nie takie rzeczy wybaczył Ziobrze i Kurskiemu, więc czemu nie miałby przygarnąć zbłąkanego imiennika.
Radość, i to niemała, musi teraz rozgrzewać serca polskiej antyunijnej prawicy. Do raportu europosła Jakiego o naszych stratach z przynależności do Unii, do gadania prezesa Glapińskiego, że damy sobie radę bez środków pomocowych, doszlusowało teraz orzeczenie trybunału pani Julii. Jeśli szukać jakiegoś pocieszenia, to w prawach autodestrukcji. Jedno z nich zakłada, że w pierwszym rzędzie dotyka jej czynnych wyznawców.
Ę pojawia się w preambule do Konstytucji RP 12 razy, a w jednym wersie nawet 3-krotnie.
Bronią obywateli w państwie demokratycznym są organizacje pozarządowe patrzące władzy na ręce. Jeśli więc ktoś jest zaniepokojony sytuacją w swoim kraju, powinien je wspierać. We własnym – nie egoistycznym – interesie.
Na katowickim rynku w poniedziałkowy wieczór (4.X.) odbyła się demonstracja zorganizowana przez socjaldemokratyczną młodzieżówkę – szło o traktowanie dzieci uchodźców na granicy. Było też kilka starszych osób, wśród nich ja. Wyobraziłem sobie, że oto dołącza do nas z zaświatów wielka postać przedwojennej śląskiej PPS – Henryk Sławik, opiekun polskich wygnańców na Węgrzech (mieszkał kilkadziesiąt metrów stąd, jego okna wychodziły na rynek). Cóż, kiedy zamiast niego pojawił się krzykliwy sympatyk „Gazety Polskiej”. Młodzież odpowiedziała mu… pięknym milczeniem.
Exlex to rzadkie łacińskie słowo. Związane z prawem (ma w sobie lex), jest jego negacją. Znaczy ono „żadnemu prawu nie uległy”.
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, członek PEN Clubu – autor książek „Dezyderata. Dzieje utworu, który stał się legendą”, „Opis krainy Gog”, „Czarna ikona – Biełomor. Kanał Białomorski. Dzieje. Ludzie. Słowa”.
Zdjęcie ilustrujące: Henryk Sławik (ur. 16 lipca 1894 w Szerokiej, zamordowany 23 sierpnia 1944 w KL Gusen I (Mauthausen)) – polski dziennikarz, powstaniec śląski, działacz Polskiej Partii Socjalistycznej. W czasie II wojny światowej jeden z organizatorów pomocy polskim uchodźcom (w tym ok. 5000 Żydów), którzy znaleźli się na Węgrzech. Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego. Pełny biogram – w Wikipedii