Pamiętacie Ronalda Reagana? Prezydent Stanów Zjednoczonych, który dobitnie potępił stan wojenny w Polsce. Komuna ustami swojego rzecznika Urbana nazwała go „marnym aktorzyną’. Cóż prezydentowi USA nic nie mogli zrobić.
Pamiętacie Andrzeja Wajdę? Wielki reżyser. Jego pamięć sejm uczcił minutą ciszy. J. Kaczyński nie uczcił, wyszedł z sali. Chodziło o film o Lechu Wałęsie. Cóż, Wajda już nie żył, nic nie mogli zrobić.
Pamiętacie radiową „trójkę”? Oczywiście, że pamiętacie. Starsi z nas dawno temu uczyli się na niej i na RWE słuchać radia. Rządzący mogli coś zrobić i rozpieprzyli ją.
Teraz przyszła pora na jednego z najwybitniejszych polskich aktorów. Janusz Gajos powiedział o J. Kaczyńskim parę gorzkich słów.
„To takie ordynarne wskazywanie jedną ręką. Jest ci źle? Powiem ci dlaczego: bo ten cię okrada. To straszne, ale działa. Logika, od której włos się jeży na głowie” – mówił Gajos, a z tym już się zgodzę.
Dla Beaty Mazurek to „insynuacje prostaka”.
„Nie możemy się godzić na takie obelgi w życiu publicznym.”, powiedział Gliński.
Aha, było odniesienie do hitleryzmu, ze strony Gajosa.
Odważny ten Gajos. Bo jeśli przeważy zdanie Glińskiego, że „nie możemy się godzić…”?
Jakub Tau