Z niechęcią zabieram się do opisu poniedziałkowych doświadczeń. Miałam przy sobie najlepszego Pełnomocnika Romana Iwańskiego i najlepszego Papę-Przyjaciela Justyna Aureliusza Depo, dzięki nim utrzymałam się w jednym kawałku. Sąd przeprasza, że rozpoznanie sprawy trwało takDalej